Historyczna szansa Vistalu - zapowiedź meczów fazy play-off Superligi Kobiet

Przed nami być może najważniejsze mecze sezonu 2011/2012 w kobiecej PGNiG Superlidze. W Gdyni oraz Koszalinie będą się ważyły losy medali mistrzostw Polski. W Trójmieście o złoto powalczą Vistal Łączpol i KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Obie siódemki jak dotąd wygrały po jednym spotkaniu.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Wyniki wszystkich spotkań PGNiG Superligi Kobiet będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Vistal Łączpol Gdynia - KGHM Metraco Zagłębie Lubin / 12.05, godz. 14.45, ewentualnie 13.05, godz. 15.00

Gdynianki stoją przed ogromną szansą wywalczenia pierwszego w swojej historii mistrzostwa Polski. Jest to tym bardziej realne, że podopieczne Thomasa Orneborga w Lubinie zdołały raz pokonać broniący tytułu zespół Zagłębia. Do odebrania Miedziowym medali brakuje im jeszcze dwóch wygranych, ale teraz, gdy rywalizacja przenosi się do Trójmiasta, wszystko jest możliwe. Lubinianki również nie zamierzają tanio sprzedać skóry. Drugi pojedynek we własnej hali wygrały zdecydowanie, dlatego nie sposób przewidzieć co stanie się tym razem. - Łączpol na pewno ma "pakę", ale z drugiej strony i my przecież mamy w swoim składzie wartościowe zawodniczki - mówi Karolina Semeniuk, rozgrywająca Miedziowych. Gdyńscy kibice są ciekawi, jak ich zawodniczki zareagują na informację, że trener Thomas Orneborg w przyszłym sezonie rozstanie się z drużyną. Duńczyk podpisał już kontrakt z HC Odense. - To był niesamowicie ekscytujący i pouczający rok w Polsce. Teraz nie mogę się doczekać powrotu na wyspę Fionia - przyznaje szkoleniowiec.

Wyniki pierwszych meczów: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Vistal Łączpol Gdynia 32:34 (11:15) KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Vistal Łączpol Gdynia 28:18 (12:11) stan rywalizacji: 1-1
Gdynianki liczą, że uda im się wywalczyć pierwsze w historii mistrzostwo Polski Gdynianki liczą, że uda im się wywalczyć pierwsze w historii mistrzostwo Polski
AZS Politechnika Koszalińska - SPR Lublin / 12.05, godz. 17.30, ewentualnie 13.05, godz. 17.30

Podopieczne Edwarda Jankowskiego jadą do Koszalina z jasno określonym celem - wywalczyć brązowe medale mistrzostw Polski. SPR po dwóch pewnych zwycięstwach u siebie, zamierza zakończyć rywalizację na trzech pojedynkach. - Skoncentrujemy się na pierwszym meczu, bo chciałybyśmy rozstrzygnąć walkę o brązowy medal w trzech spotkaniach - mówi skrzydłowa Małgorzata Majerek. - To rywalki muszą się martwić, żeby wygrać jeszcze dwa razy. My musimy tylko raz - dodaje Małgorzata Stasiak. Politechniki nie wolno jednak lekceważyć, bo zwłaszcza we własnej hali jest to zespół potrafiący wznieść się na wyżyny, nieprzeciętnych przecież umiejętności. Jednak faworytkami pozostają mimo to lublinianki.

Wyniki pierwszych meczów:
SPR Lublin - AZS Politechnika Koszalińska 41:20 (17:13)
SPR Lublin - AZS Politechnika Koszalińska 37:26 (19:13)
stan rywalizacji: 2-0

KPR Ruch Chorzów - KSS Kielce / 12.05, godz. 18.00

W rywalizacji o piąte miejsce i europejskie puchary wszystko jeszcze jest możliwe. Wprawdzie kielczanki, dzięki wygranej przed własną publicznością, mają pięć bramek przewagi, to Niebieskie u siebie mogą łatwo tę stratę odrobić. Muszą jednak zagrać znacznie lepiej niż w pierwszym meczu. - Mamy z Kielcami do wyrównania rachunek za tamten rok. Mam nadzieję, że to będzie dodatkowy, motywujący bodziec, a nasze dziewczyny będą chciały wziąć srogi rewanż. Dziewczyny wiedzą ile to piąte miejsce znaczy dla klubu - mówi prezes Ruchu, Klaudiusz Sevković. Również KSS pojedzie na Śląsk pełen pokory dla rywalek, ze świadomością, że trzeba będzie walczyć do końca. - Pięć bramek nie gwarantuje piątego miejsca, a przewaga własnego parkietu jest bardzo ważna w piłce ręcznej - przyznaje Marta Rosińska, rozgrywająca kielczanek.

Wynik pierwszego meczu:
KSS Kielce - KPR Ruch Chorzów 30:25 (16:10)

KPR Jelenia Góra - Piotrcovia Piotrków Trybunalski / 12.05, godz. 17.00

Po wygranej w Piotrcovie Tryb. faworytkami meczu o siódme miejsce wydają się szczypiornistki z Jeleniej Góry. KPR pokazał swoją wyższość nad zespołem Stanisława Mijasa, który myślami jest już chyba przy kolejnym sezonie. Piotrkowianki nadal nie wiedzą, co będzie z ich klubem borykającym się z kłopotami finansowymi. KPR z pewnością zechce zakończyć sezon efektownym zwycięstwem zwłaszcza grając u siebie. Jednak nawet siódme miejsce będzie poniżej oczekiwań, bo w stolicy Karkonoszy liczono, że zespół Małgorzaty Jędrzejczak powalczy o wyższe miejsca.

Wynik pierwszego meczu:
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - KPR Jelenia Góra 29:30 (14:14)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×