Jarowicz: Sparingi nie mają znaczenia

Łukasz Jarowicz był jednym z bohaterów niedzielnego spotkania z Chrobrym Głogów. - Udowodniliśmy, że nie przypadkiem znaleźliśmy się w ósemce - stwierdził po meczu kołowy Siódemki Miedź.

Łukasz Jarowicz po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z filarów zespołu trenera Marka Motyczyńskiego. W meczu z Chrobrym harował na parkiecie przez 60 minut, w obronie i ataku. Spotkanie zakończył z sześcioma bramkami na koncie. Co, ciekawe dwie zdobył z rzutów karnych.

- Rzucałem je, bo nie grał kontuzjowany Adam Skrabania. Mam nadzieję, że w rewanżu Adaś już wystąpi i będzie mógł poprawić swój strzelecki dorobek, bo jest dobrym specjalistą w tym elemencie gry. W razie czego zawsze może jednak na mnie liczyć, bo okazałem się czarnym koniem rzutów karnych - śmiał się Łukasz Jarowicz po zwycięskiej potyczce z Chrobrym Głogów.

Kołowy Miedzi po niedzielnym meczu odczuwał uzasadnioną satysfakcję. - Przed rewanżem w Głogowie wypracowaliśmy sobie dosyć solidną zaliczkę. I to mimo, że musieliśmy sobie radzić poważnie osłabieni. Niedawno przegraliśmy z Chrobrym dwa sparingi i to wysoko. Dziś okazało się po raz kolejny, że sparingi nie mają żadnego znaczenia. Tym zwycięstwem pokazaliśmy, że nieprzypadkowo znaleźliśmy się w najlepszej ósemce PGNiG Superligi - powiedział popularny "Rastko".

Komentarze (0)