Po powrocie z Wilna z siedmioma bramkami przewagi Polacy są już o krok od wywalczenia awansu do przyszłorocznych mistrzostw świata. Rewanżowy pojedynek w katowickim Spodku powinien zatem być formalnością, jednak Bartłomiej Jaszka przestrzega przed lekceważeniem rywala w niedzielnym meczu. - Jesteśmy w komfortowej sytuacji po pierwszym meczu z Litwą, ale ten wynik awansu jeszcze nam nie załatwił. Litwini na pewno się nie położą w rewanżu i nie podadzą nam zwycięstwa na tacy - zaznacza na łamach Przeglądu Sportowego popularny "Jacha".
Po zmianach jakie zaszły w ostatnim czasie w kadrze rozgrywający z optymizmem spogląda w przyszłość reprezentacji Polski. - Jakiś etap się zakończył, coś nowego się zaczęło. Wszyscy mamy sobie coś do udowodnienia, dlatego jestem przekonany, że nasza reprezentacja wróci wkrótce na tory sprzed dwóch lat, gdy wszyscy w Europie się z nami liczyli - przekonuje.
Źródło: Przegląd Sportowy