Moja przyszłość nie jest znana - rozmowa z Marcinem Lijewskim, reprezentantem Polski

Marcin Lijewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o wyborze trenera drużyny narodowej Polski oraz o możliwości oficjalnego zakończenia reprezentacyjnej kariery.

Sławomir Bromboszcz: Jak pan podsumuje niedzielne spotkanie z Litwą?

Marcin Lijewski: Wydaje mi się, że dziś było widać, że część zawodników jest już bardzo zmęczona sezonem, niektórzy mieli dwa tygodnie wolnego, inni których zespoły odpadły wcześniej w play-off mieli trochę więcej czasu na odpoczynek, niektórzy przyjechali prosto z ligi. Było widać zmęczenie. W pierwszym meczu z Litwą daliśmy od początku spotkania z siebie wszystko, dziś jednak było już widać, że każdy myślami jest już u rodziny. Pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Jest nam z tego powodu przykro. W drugiej części spotkania podnieśliśmy się jednak, pokazaliśmy naszą lepszą stronę, poprawiliśmy swoją grę.

Reprezentacją Polski w katowickim spodku wspierał doping licznie zgromadzonej publiczności...

- Było bardzo fajnie. Trochę obawialiśmy się jak będzie wyglądać frekwencja na trybunach. W kuluarach mówiło się, że spotkanie nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem kibiców, że hala może być wypełniona tylko do połowy. Jest to oczywiście zrozumiał, trwają mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Na trybunach nie było jednak tego widać, hala była zapełniona w około 80 procentach. Przy tak ogromnym obiekcie, jakim jest spodek to stwarza naprawdę fajną atmosferę.

W spotkaniach kwalifikacyjnych do Mistrzostw Świata 2013 reprezentację Polski poprowadził tymczasowy duet trenerski Daniel Waszkiewicz - Damian Wleklak. Zarząd Związku Piłki Ręcznej w Polsce czeka teraz wybór nowego kandydata na stanowisko pierwszego szkoleniowca reprezentacji. Kto nim zostanie?

- My mamy trenerów, także mnie to nie interesuje w ogóle. Żaden kandydat.

Czy w przypadku wyboru przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce nowego trenera zawodnicy zgłoszą swój protest?

- Nie mówię, że nie zaakceptujemy nowego szkoleniowca. Na razie mamy trenerów. Pierwsze zgrupowanie za nami, cel został osiągnięty - jedziemy na mistrzostwa świata. Zachowujemy ciągłość, o której cały czas wspomina Bogdan Wenta. Uważam, że Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak zasłużyli na to, by im dać szansę. Niestety nie mam władzy w związku, decyzję podejmie komisja konkursowa

Czy Marcin Lijewski zakończy reprezentacyjną karierę?
Czy Marcin Lijewski zakończy reprezentacyjną karierę?

Dlaczego opcja z duetem trenerskim Daniel Waszkiewicz - Damian Wleklak byłby najlepszym wyborem?

- Uważam, że Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak "mają papiery" na to, żeby prowadzić reprezentację. Zapewne moje zdanie podziela większość osób, aczkolwiek trzeba czekać na to, co związek zadecyduje. Zespół się zgrał, doskonale rozumie z Danielem i Damianem. W kadrze panuje świetna atmosfera, szkoda byłoby to zaprzepaścić. Przyjdzie jakiś gość nie wiadomo skąd, "Jugol" albo ktoś inny.

Czy duet trenerski wprowadzi do kadry więcej demokracji?

- Zasady są niezmienione.

Trener Bogdan Wenta zawsze miał ostatnie zdanie...

- Panowie nie wiecie z czego słynął Bogdan, jaki jest. Ja wam mogę powiedzieć, że nasze relacje trener - zawodnik w ogóle się nie zmieniły, obecnie w kadrze panują takie same zasady jakie obowiązują wcześniej. Dalej mamy identyczny plan dnia na zgrupowaniu, nie ma żadnych nowych zasad.

Po nieudanych dla reprezentacji Polski kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich w Londynie wiele się mówiło o zakończeniu kariery przez doświadczonych zawodników. Czy zobaczymy jeszcze pana z orzełkiem na piersi?

- Na razie się nad tym nie zastanawiałem. Rozmawiałem z Damianem tylko na temat spotkań kwalifikacyjnych do mistrzostw świata, ponieważ Krzysiu (Krzysztof Lijewski - przyp. red) jest kontuzjowany. Paweł Paczkowski jest bardzo utalentowany, ale na razie ma tylko 19 lat, trzeba mu pomóc. Uważam, że chłopak ma ogromny talent, trochę mało gra w klubie, jest to niezrozumiałe, ale nie ja jestem trenerem. Chciałem pomóc, ale nie tylko jemu, jest też młody Kamil Syprzak. Potencjał przynajmniej w tych dwóch zawodnikach dżemie ogromny. Na razie moja przyszłość reprezentacyjna nie jest znana, cieszę się, że jadę na wakacje.

Źródło artykułu: