Michał Jurecki: Trenerzy wprowadzili pozytywne zmiany

Polscy szczypiorniści pokonali w katowickim Spodku Litwę, zasłużenie zapewniając sobie udział w mistrzostwach świata w Hiszpanii.

Biało-czerwoni nie mieli większych kłopotów z obronieniem zaliczki z pierwszego meczu (na wyjeździe zespół Damiana Wleklaka i Daniela Waszkiewicza zwyciężył różnicą siedmiu trafień), choć stylem nie zachwycili. - Może nasza gra nie wyglądała zbyt pięknie, ale cieszymy się z tego rezultatu - nie kryje rozgrywający reprezentacji Polski, Michał Jurecki.

"Dzidziuś" w sobotnim meczu zagrał tak, jak cała reprezentacja - solidnie, acz bez błysku. Po Polakach widać było trudny kończącego się sezonu, na parkiecie mnożyły prostych błędów i niepotrzebne straty. Biało-czerwoni w pewnym momencie przegrywali nawet różnicą trzech trafień, na więcej rywalom jednak nie pozwolili, w drugiej części spotkania udowadniając swoją sportową wyższość.

Michał Jurecki pomógł biało-czerwonym w pokonaniu Litwy
Michał Jurecki pomógł biało-czerwonym w pokonaniu Litwy

- Na pewno ten mecz wyglądał zupełnie inaczej, niż nasze pierwsze starcie z Litwą. Popełniliśmy dużo więcej błędów taktycznych, przytrafiały nam się niecelne podania. Na wyjeździe spisaliśmy się lepiej - przyznaje Jurecki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Dwumecz z Litwą był dla reprezentacji Polski pierwszym od wielu lat starciem, do którego przystąpili bez Bogdana Wenty na kapitańskim mostku. Biało-czerwonych do walki poprowadzili jego byli asystenci, a Jurecki wyjaśnia, że w gruncie rzeczy w kadrze nie zmieniło się zbyt wiele. - Różnice są niewielkie, a mogę powiedzieć, że te zmiany, które wprowadzili trenerzy, są pozytywne i wszystko przebiega bardzo dobrze - mówi "Dzidziuś".

Kadrowiczów z wysokości trybun dopingowało osiem tysięcy widzów. Atmosfera w katowickim Spodku zrobiła na wszystkich bardzo pozytywne wrażenie potwierdzając, że szczypiorniści częściej powinni gościć na Śląsku. - Nie spodziewaliśmy się, że aż tylu ludzi może przyjść na nasz mecz do Spodka. Atmosfera była naprawdę bardzo fajna i wszyscy za to dziękujemy - podsumowuje Jurecki.

Źródło artykułu: