Postawiliśmy sobie jasny cel - rozmowa z Przemysławem Mańkowskim, prezesem Pogoni Baltica Szczecin

Z nowym trenerem i nowymi piłkarkami wejdzie w sezon 2012/2013 zespół SPR Pogoń Baltica Szczecin. O sytuacji w klubie i nie tylko opowiedział portalowi SportoweFakty.pl prezes Przemysław Mańkowski.

Krzysztof Kempski: W Pogoni Baltica Szczecin ostatnio doszło do wielu znaczących zmian. Mowa tu już nie tylko o zmianach w sztabie szkoleniowym. Znacząco wzmocniona została kadra zespołu, a w ostatnim czasie ze strony Pogoni padła również informacja o zmianach w samym zarządzie. Z klubem pożegnali się Ryszard Czyż oraz Mariusz Kotaski. Jakie były powody rezygnacji tych dwóch panów z zajmowanych stanowisk?

Przemysław Mańkowski: Zgodnie ze statutem naszego Stowarzyszenia odbyło się coroczne spotkanie, którego głównym celem było zatwierdzenie rozliczenia finansowego za rok 2011 oraz udzielenia absolutorium Zarządowi jak i Komisji Rewizyjnej. Dodatkowo podczas zebrania członkowie SPR Pogoń Szczecin dokonali zmian w składzie Zarządu. Zarówno pan Czyż jak i pan Kotaski złożyli rezygnacje z dotychczasowych stanowisk z powodów osobistych. Ze swojej strony serdecznie dziękuję obu panom za zaangażowanie i pomoc w budowaniu naszego klubu na miarę naszych i kibiców oczekiwań.

Wiceprzewodniczącym został Grzegorz Szymkowiak. Zacieśnia się więc jeszcze bardziej współpraca Pogoni z Kusym Szczecin, którego pan Szymkowiak jest prezesem.

- Tak to prawda. Dla mnie osobiście to zaszczyt móc współpracować z takim autorytetem w szczecińskim środowisku sportowym. Pragnę przypomnieć, iż jednym z naszych założeń jest budowanie drużyny w oparciu o ścisłą współpracę ze szczecińską młodzieżą zrzeszoną właśnie w Kusym. Jestem pewien, że pan Szymkowiak swoim wieloletnim doświadczeniem w kierowaniu znacznie większym klubem sportowym wniesie do naszych poczynań świeży powiew i nowe spojrzenie. Najbardziej jednak liczę na doświadczenie i zdolności organizacyjne.

Wracając do zmian kadrowych. Z klubem związały się już Monika Głowińska oraz Stefka Agova. Transfery te odbiły się szerokim echem w środowisku piłki ręcznej. Niewątpliwie są to wzmocnienia dużego kalibru.

- Bardzo się cieszę, ze przedstawiona przeze mnie oferta dwuletniego kontraktu oraz dalsza wizja budowania klubu sprawiła, iż dzisiaj możemy cieszyć się z przyjścia dwóch bardzo wartościowych zawodniczek do naszej drużyny. Oczywiście względy osobiste obu pań były też nie bez znaczenia. Myślę, że te właśnie transfery dowodzą, iż wyciągamy wnioski z poprzedniego sezonu i dlatego też taka a nie inna jest obecnie nasza strategia.

Będą kolejne wzmocnienia?

- Być może. Prowadzimy rozmowy jeszcze z innymi zawodniczkami. Niestety wszystko uzależnione jest od ostatecznej kwoty budżetu jakim będziemy dysponowali w bieżącym roku.

Jak wygląda sytuacja zawodniczek, którymi obecnie dysponuje Pogoń Baltica? Mam tu na myśli stan zdrowia niektórych z nich, np. Volhy Piatrovej oraz ewentualne rozstania przed nowym sezonem z piłkarkami, które nie spełniły oczekiwań?

- Obecnie zawodniczki są na zasłużonych urlopach. Rzeczywiście najbardziej skomplikowana jest sytuacja z panią Piatrovą, która w najbliższych dniach przejdzie kolejną operację kolana. Niestety z powrotem do gry w tym roku będzie bardzo ciężko. Pozostałe panie winny wrócić do gry z początkiem sezonu. Po zakończeniu minionego odeszły z klubu Olga Kuznetsova i Anna Cegłowska. Pozostałe zawodniczki mają ważne kontrakty i pozostają w zespole na następny sezon. Może dojść naprawdę do minimalnych zmian w składzie jedynie w przypadku zakontraktowania nowych zawodniczek.

W ostatnim czasie głośno było o problemach finansowych klubów z Wrocławia czy Piotrkowa. Z obu z nich odeszło kilka znaczących szczypiornistek. Akademiczki w myśl przepisów zostałyby zastąpione najpewniej przez olkuszanki, które minimalnie poległy z AZS AWF-em w meczu barażowym, Piotrcovię natomiast mogłaby zastąpić… Pogoń. Na ile jest to pana zdaniem realny scenariusz a na ile zwykła fikcja?

- Te informacje są niestety wyłącznie spekulacjami prasowymi. Formalnie oba zespoły zgłosiły akces gry w Superlidze i na dzień dzisiejszy nie ma formalnych podstaw o ich wykluczeniu. Zupełnie inną sprawą jest ich zdolność finansowa, budżet, zaległości wobec zawodniczek, ZUS, itp…. Tych parametrów niestety dzisiaj nikt nie bierze pod uwagę przy wydawaniu licencji na grę w lidze. Podczas ostatniego spotkania Prezesów Klubów Superligi oraz I ligi ustalono, że kwestia nowelizacji warunków wydawania licencji winna być uregulowana do końca bieżącego roku. Projekt takiego dokumentu już przygotowuje Kolegium Ligi ZPRP. W mojej ocenie brak stabilizacji finansowej klubów jest jedną z przyczyn obniżania się poziomu rozgrywek.

Od sezonu 2012/2013 zmianie ulegnie system rozgrywek w I lidze kobiet. Powstała jedna grupa 12 drużyn, w której do rozegrania będą 22 spotkania i zespół wygrywający ligę bezpośrednio awansuje do PGNiG Superligi, natomiast druga drużyna rozegra baraż. Jak pan ocenia tę zmianę systemu?

- Tę zmianę oceniam bardzo pozytywnie. Mam jednak wielkie obawy, czy wszystkie kluby zgłoszone do I ligi będą miały wystarczającą ilość środków finansowych na wypełnienie obowiązku rozegrania meczów z drużynami rozsianymi po całej Polsce. W przypadku wycofywania się kolejnych klubów z rozgrywek w trakcie sezonu z ligi powstanie ponownie totalny chaos i dezorganizacja. Dlatego jak pan widzi w dzisiejszych czasach pewność stabilności finansowej klubu jest i być powinna priorytetem. Przy innym scenariuszu nie możemy liczyć zarówno na wzrost poziomu rozgrywek jak i wzrost zainteresowania nowych sponsorów naszą dyscypliną.

Jak będzie wyglądał okres przygotowawczy do nowego sezonu? Jest już ustalone kiedy szczecinianki pojawią się na pierwszym przed sezonem treningu?

- Treningi wznawiamy na naszych obiektach 9 lipca. Mamy już zaplanowane dwa obozy kondycyjne: jeden w Lubniewicach, a drugi w naszej bazie w Mrzeżynie. W okresie przygotowawczym rozegramy również dwa turnieje w Niemczech oraz dwa w Polsce. O naszych grach kontrolnych będziemy na bieżąco informować naszych kibiców.

Cel chyba już teraz jest jasno ustalony i będzie nim powrót na parkiety Superligi Kobiet. Kto według pana może być największym "zagrożeniem" w osiągnięciu tego celu przez pana drużynę w nowej I lidze?

- Oczywiście mamy jasno postawiony cel - awans do Superligi. Myślę, że postaramy się również sprawić sobie i naszym fanom niespodziankę w Pucharze Polski. Myślę, ze dzisiaj nie można typować zdecydowanych faworytów do awansu. Spodziewam się, ze w trakcie sezonu i tak będziemy musieli dokonać następnych korekt w składzie. Najważniejsze jednak jest zdrowie i profesjonalne przygotowanie kondycyjne naszych zawodniczek do sezonu ligowego. To jest klucz do wygrania ligi.

Źródło artykułu: