Superpuchar Niemiec: Wikingowie zapolują na Zebry?

Wtorkowe spotkanie o Superpuchar Niemiec zainauguruje kolejny sezon rozgrywek niemieckiej Bundesligi. Czy ambitni Wikingowie przeciwstawią się hegemonowi z Kiel?

Podtrzymać niesamowitą passę

Czterdzieści sześć spotkań bez porażki - tyle wynosi niesamowita passa aktualnych mistrzów Niemiec oraz tryumfatorów rozgrywek Ligi Mistrzów, THW Kiel. Ekipa Alfreda Gislasona po raz ostatni schodziła z parkietu pokonana 9 października 2011 roku, a wówczas lepsza od nich okazała się siódemka Montpellier Agglomeration HB. Kilończycy przeszli w minionych rozgrywkach do historii, kończąc rozgrywki Bundesligi bez straty choćby punktu, dodatkowo zgarniając trofea za zwycięstwa w Pucharze i Superpucharze Niemiec oraz w Lidze Mistrzów. Popularne Zebry na nowy sezon przyjęły sobie niezwykle ambitny cel: powtórzenie zeszłorocznych wyników.

Pomóc w tym ma im czwórka zawodników, która zasiliła szeregi THW - mowa o doświadczonym Gudjon Valur Sigurdssonie, obrotowych Patricku Wiencku i René Toft Hansenie oraz serbskim internacjonale Marko Vujinie. Szkoleniowiec Alfred Gislason liczy szczególnie na dobrą grę tego ostatniego, który ma załatać dziurę po Szwedzie Kimie Anderssonie. Pomimo odejścia jeszcze czterech innych zawodników (Henrik Lundstrom, Tobias Reichmann, Daniel Kubes oraz Milutin Dragicević), kilońska siódemka w przededniu rozpoczęcia rozgrywek Bundesligi wydaje się jeszcze silniejsza niż przed rokiem, co spróbuje udowodnić już w meczu o Superpuchar Niemiec.

Bij mistrza!

Rywalem hegemona z Kilonii będą szczypiorniści SG Flensburg-Handewitt, którzy sezon 2011/12 zakończyli na 2. miejscu w lidze oraz wystąpili w finale krajowego pucharu. Prowadzeni przez Ljubomira Vranjesa szczypiorniści byli jedną z największych pozytywnych niespodzianek minionych rozgrywek i dzięki ambitnej grze wyprzedzili silniejsze kadrowo zespoły z Hamburga czy Berlina. Oparty na twardej grze w defensywie oraz szybkim i kombinacyjnym ataku styl gry drużyny Vranjesa zyskał wielu sympatyków, także wśród postronnych kibiców.

Wikingowie w przeciwieństwie do kilończyków nie byli zbyt aktywni na rynku transferowym, stawiając tym razem na utrzymanie trzonu zespołu. Jedynym znaczącym wzmocnieniem było pozyskanie 26-letniego rozgrywającego Steffena Weinholda. Kibiców Flensburga najbardziej cieszy jednak fakt powrotu do zdrowia lidera drugiej linii, Holgera Glandorfa, który końcówkę minionych rozgrywek spędził na licznych wizytach w szpitalach.

Otarcie przed inauguracją ligi

Wtorkowy pojedynek o Superpuchar Niemiec będzie zarazem wstępem do rozpoczynających się w nadchodzący weekend rozgrywek DKB Handball Bundesligi. Faworytem rozgrywanego w Monachium spotkania bez wątpienia będą zawodnicy z Kiel, którzy przed rokiem pokonali po zaciętym pojedynku HSV Hamburg. Na korzyść zespołu Gislasona przemawia przede wszystkim bilans zeszłosezonowych spotkań z Wikingami (3 mecze i 3 zwycięstwa THW).

Gracze z Flensburga swych szans upatrywać będą w dobrej postawie golkipera oraz skrzydłowych - Mattiasa Anderssona oraz Andersa Eggerta i Lasse Svan Hansena. Siłą kilończyków powinna być natomiast druga linia, z obdarzonymi atomowymi rzutami Marko Vujinem i Filipem Jichą. Przed tygodniem oba zespoły wzięły udział w turnieju Unser Norden Cup, a w ich bezpośrednim pojedynku padł remis 16:16. Jak będzie tym razem?

THW Kiel - SG Flensburg-Handewitt / 21.08.2012, godz. 20:15

Tak grali w sezonie 2011/12:
THW Kiel - SG Flensburg-Handewitt 35:21 (Toyota Handball Bundesliga)
SG Flensburg-Handewitt - THW Kiel 27:32 (Toyota Handball Bundesliga)
THW Kiel - SG Flensburg-Handewitt 33:31 (Puchar Niemiec - finał)

Razem: 3 mecze, 3 zwycięstwa Kiel, 0 zwycięstw Flensburga, bramki 100:79.

Komentarze (2)
avatar
zawas
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znakomitą pracę we Flensburgu wykonuje Lubo Vranjes ,może być ciekawie, i wcale Flensburg nie stoi na straconej pozycji. 
avatar
skejd
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe czy w tym sezonie znajdą się mocni na THW Kiel. Wszystko wskazuje na to że będzie to drużyna jeszcze mocniejsza niż przed rokiem, a przecież już w ubiegłych rozgrywkach grali kosmicznie Czytaj całość