AG Kopenhaga, RK Gorenje Velenje, Chambery Savoie HB, St. Petersburg HC i zwycięzca drugiego turnieju kwalifikacyjnego będą przeciwnikami kielczan w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Po tym jak przez dwa ostatnie sezony podopieczni Bogdana Wenty musieli rywalizować w "grupie śmierci", tym razem w losowaniu uśmiechnęło się do nich szczęście. Szczypiornistów Vive Targi Kielce ominęli najgroźniejsi rywale, jakimi byłyby drużyny niemieckie i hiszpańskie.
W zespole kieleckim panuje optymizm po losowaniu. Jednak Michał Jurecki przestrzega przed lekceważeniem któregokolwiek rywala. - W tym roku losowanie było bardzo dobre. Z drugiego koszyka wylosowaliśmy teoretycznie najsłabszy zespół. Chambery w tym roku wzmocniło się braćmi Gille z Hamburga i też łatwo punktów nie odda. Oczywiście najmocniejsza jest Kopenhaga. Uważam jednak, że jest w naszym zasięgu. Jak wiadomo, nasz zespół również poczynił wzmocnienia i liczę na wyrównaną walkę w grupie. Na papierze wygląda to tak, że grupa C nie jest mocna, jednak musimy być w pełni skupieni przede wszystkim na meczach wyjazdowych, żeby nie tracić głupio punktów - ocenia "Dzidziuś".