- Źle zagraliśmy pierwszą połowę przegraną 12:17. Nie broniliśmy, słabo prezentowaliśmy się w ataku. Po uwagach trenerów w szatni druga część wyglądała już znacznie lepiej. Doszliśmy Portugalczyków, nawet objęliśmy prowadzenie, na 13 minut przed końcem. Gra w osłabieniu sprawiła, że ostatecznie jedną bramką przegraliśmy. Każdemu z nas marzył się medal, ten najcenniejszy. Tym bardziej, że w mistrzami zostali Czesi, których pewnie pokonaliśmy w meczu w grupie. W spotkaniu z Brazylią, mieliśmy w głowach przegrany półfinał, stąd porażka 29:33. Mam nadzieję, że na kolejne AMŚ, za dwa lata, też uda mi się pojechać - powiedział w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Piotr Masłowski, który bardzo żałuje, że nie udało się zdobyć medalu.
Teraz Masłowski zaczyna przygotowania do sezonu ze swoją drużyną, czyli Azotami Puławy.
Cała rozmowa w Dzienniku Wschodnim.