Lijewski: Myśleliśmy, że jest po meczu

Szczypiorniści zespołu mistrza Polski Vive Targi Kielce na inaugurację turnieju Heide Cup przegrali z niemieckim TBV Lemgo.

Żółto-biało-niebiescy świetnie rozpoczęli spotkanie przeciwko rywalowi z Bundesligi i szybko wypracowali sobie wysoką przewagę. Od tego momentu jednak kielczanie zaczęli popełniać wiele błędów, które skrzętnie wykorzystywali szczypiorniści TBV Lemgo. Ostatecznie mistrzowie Polski pierwsze spotkanie podczas turnieju Heide Cup zakończyli porażką 33:35. - Nasz "dramat" w tym meczu zaczął się przy stanie 16:8. Wyrobiliśmy sobie przewagę i myśleliśmy, że jest już po meczu. Nie wracaliśmy do obrony po naszych błędach w ataku. Lemgo ma szybkich skrzydłowych i to wykorzystało. Punktowali nas za każdym razem - tłumaczy Krzysztof Lijewski, który zdobył w tym spotkaniu 7 bramek.

W pierwszej połowie meczu niegroźnych kontuzji doznali Uros Zorman i Thorir Olafsson. Z konieczności na skrzydle musiał grać nominalny obrotowy Rastko Stojković. - Mamy na razie mało ludzi i trochę się "kruszymy". Potrzebujemy wszystkich na parkiecie, ponieważ trzeba się zgrywać. Lada chwila zaczną się ważne mecze i jest nad czym popracować - dodaje rozgrywający.

W sobotę w kolejnym pojedynku ekipa Vive Targi Kielce zmierzy się z grupowym rywalem z Ligi Mistrzów, duńskim Bjerringbro-Silkeborg.

Źródło artykułu: