Siódemka Miedź w turnieju w czeskim Nove Veseli odniosła dwa zwycięstwa oraz dwie porażki i zajęła ostatecznie 6.miejsce. Końcowa klasyfikacja dla trenera Marka Motyczyńskiego jest sprawą drugorzędną.
- Najważniejsze jest to, że moi zawodnicy mieli okazję pograć z drużynami prezentującymi szybki i techniczny handball. Dukla Praga i SKP Bratysława to ekipy, które w naszej Superlidze lokowałyby się z pewnością w górnej połówce tabeli. Muszę przyznać, że Czesi i Słowacy może nie imponują warunkami fizycznymi, ale technicznie są zdecydowanie lepiej od nas wyszkoleni - mówi trener Marek Motyczyński.
- W Nove Veseli dużo pograli zmiennicy i to cieszy. Martwią mnie jednak przedłużające się problemy zdrowotne Adama Skrabanii. Na urazy narzekają również Bogumił Buchwald i Stanisław Makowiejew, którzy opuścili ostatni mecz z niemieckim Kirchzell - dodaje szkoleniowiec.
Zdaniem Motyczyńskiego na trzy tygodnie przed inauguracją sezonu, jego drużyna znajduje się w odpowiednim miejscu. - Pewnie, że lepiej by to wyglądało, gdyby wszyscy byli zdrowi, ale narzekać nie ma sensu. Popełniamy coraz mniej błędów i to jest dobra wiadomość - mówi trener siódmej drużyny PGNiG Superligi w poprzednim sezonie.
Motyczyński: Czesi są lepsi technicznie
Trener Siódemki Miedź Marek Motyczyński jest zadowolony z czeskiego sprawdzianu formy swojego zespołu. - Mieliśmy okazję zagrać z silnymi rywalami - mówi.
Źródło artykułu: