- Paweł Kiepulski bronił fantastycznie, bo na poziomie 61 procent skuteczności. To oznacza też, że dobrze zagraliśmy w obronie. No, ale jeśli ma się skuteczność rzutową ledwie przekraczająca 30 procent, to z tak mocnym i doświadczonym rywalem, jakim jest Powen Zabrze, wygrać nie można - mówi trener Marek Motyczyński.
- Przez 3/4 meczu mieliśmy z gospodarzami kontakt. W końcowej fazie meczu niestety nasza prawa strona nie była w stanie poradzić sobie ze Stodtko, który wchodził w naszą obroną jak taran i rzucał kolejne bramki. Wpływ na naszą porażkę miała też kiepska postawa we fragmentach, gdy graliśmy w przewadze. Dwa razy, gdy Powen grał w osłabieniu, nie zdobyliśmy bramki, a przeciwnik w sumie aż cztery! To podcięło nam skrzydła. Musimy dalej pracować nad skutecznością. Nie wiem co się działo na przykład z Pawłem Gregorem. Na treningu wszystko mu ostatnio wchodziło, a w Zabrzu kompletnie piłka mu nie "siedziała". Muszę przyznać, że Powen wygrał zasłużenie, ale jednak chyba nieco za wysoko - podsumowuje przegrane 18:26 sobotnie spotkanie z Powenem Zabrze, szkoleniowiec Siódemki Miedź Legnica.
Motyczyński: Świetny Kiepulski, zła skuteczność
Dlaczego Siódemka Miedź przegrała na inaugurację PGNiG Sueprligi w Zabrzu? - Odpowiedź dają pomeczowe statystyki - odpowiada trener legnickich szczypiornistów Marek Motyczyński.