Grzegorz Garbacz: Mogliśmy wygrać wyżej

W meczu 1. kolejki PGNiG Superligi NMC Powen Zabrze na własnym parkiecie pokonało Siódemkę Miedź Legnica 26:18. W spotkaniu tym zabrzanie nie pokazali jeszcze pełni swoich możliwości.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

- Pierwsze minuty meczu były w naszym wykonaniu dobre. Potem popełniliśmy proste błędy i zamiast prowadzić 6:0 było 4:2. Próbowaliśmy ustawić atak pozycyjny, ale nam to nie wychodziło, nie wykorzystywaliśmy czystych sytuacji. Do przerwy gra toczyła się niemal na styku. W drugiej odsłonie poprawiliśmy błędy, zastosowaliśmy inne rozwiązania i początek wygraliśmy 5:0, dzięki czemu kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Legniczanie nie mogli się przebić przez naszą obronę, a u nas zafunkcjonowała szybka kontra. Około dziesięć minut przed końcem nasza przewaga zmalała do trzech trafień, ale udało nam się spokojnie wygrać dość dużą różnicą bramek - podsumował mecz Grzegorz Garbacz.

NMC Powen Zabrze wygrało co prawda dość wysoko, ale wyraźnie było widać, że to nie wszystko na co stać zabrzan. - Pierwsze dwa mecze w sezonie są zwykle trudniejsze, bo nie wiadomo tak naprawdę czego się spodziewać. Co innego to sparingi, a co innego mecze ligowe. W pojedynkach o punkty dochodzi stres, presja. W sparingach wszystko może świetnie wychodzić, a w lidze już nie. W grze o punkty przygotowuje się pod konkretnego rywala. Mieliśmy dość ciężki okres przygotowawczy. Mogliśmy ten mecz wygrać 12 bramkami, ale najważniejsze, że są dwa punkty. Zespół z Legnicy ma dużo krótszą ławkę, u nas nie ma większego znaczenia który z zawodników jest na parkiecie, bo poziom jest podobny. Myślę, że z meczu na mecz będzie już coraz lepiej - skomentował rozgrywający.

Pod względem atmosfery i frekwencji na hali inauguracja sezonu wypadła bez zarzutu. - Jestem mile zaskoczony, bo na meczu pojawiło się sporo osób, może hala nie była zapełniona, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Wiadomo, że im lepsi rywale i im lepsze wyniki zespołu tym więcej kibiców pojawia się na trybunach. To było bardzo przyjemnie i motywujące, że czuliśmy doping kibiców, nawet kiedy traciliśmy bramki - chwalił kibiców gracz.

- Sam mam zastrzeżenia do inauguracji, bo mogłem zagrać lepiej, wyrzucam sobie popełnione błędy, ale to ważne żeby je wyłapać i wyeliminować przed kolejnym starciem - dodał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×