Dla nas dopiero teraz zaczyna się właściwa liga - wypowiedzi po meczu Vive Targi Kielce - MMTS Kwidzyn

W spotkaniu 4. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn Vive Targi Kielce pokonało MMTS Kwidzyn 44:27. Obaj trenerzy nie mieli wątpliwości, która drużyna była lepsza i zasłużyła na dwa punkty.

Krzysztof Kotwicki (trener MMTS-u Kwidzyn): Nie umawialiśmy się z Bogdanem, ale faktycznie graliśmy tak, żeby publiczność była zadowolona. A tak na poważnie, to w tym sezonie zespoły Superligi w konfrontacji z drużynami z Kielc czy Płocka będą bazować na luźniejszym podejściu do meczu. Chcieliśmy wykorzystać swoją szansę, co udowodniliśmy w pierwszych piętnastu, osiemnastu minutach i fragmentami w drugiej połowie. W momencie, kiedy oni grają na sto procent, to nie oszukujmy się, obie drużyny są liderami. Jeszcze przed sezonem mówiłem, że pozostałe zespoły będą walczyć o mistrza Polski klubów niskobudżetowych. Cieszę się, że nasze mecze z ekipami z Płocka i Kielc odbyły się w pierwszych czterech kolejkach, bo teraz dla nas zaczyna się właściwa liga i walka o trzecie miejsce.

Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Zakładaliśmy sobie, że od początku meczu wyjdziemy agresywnie, ale okazało się, że dopiero w trakcie gry się "dogrzaliśmy". Był taki okres, że mieliśmy chyba dwanaście sytuacji do zdobycia bramki, których nie wykorzystaliśmy. Powrót do obrony też nie najlepiej funkcjonował. Założenie było takie, że trochę podsunąć obronę pod Lauge (Rasmus Lauge Schmidt - rozgrywający Bjerringbro-Silkeborg - przyp. red.). Potem dobrze odnalazł się Denis Buntić, fajnie rozgrywał Uros Zorman. Jedyne nasze zmartwienie nazywa się Marcus Cleverly. Obecnie czekamy na czwartkową diagnozę. Myślę, że "Buła" (Kamil Buchcic - przyp. red.) też wykorzystuje swoją szansę. Cieszy też to, że Sławek Szmal powoli wraca. Początkowo miał grać tylko 10-15 minut, ale wytrzymał dłużej. W pierwszej fazie meczu przydałoby się większe skoncentrowanie, pozwoliliśmy sobie na zbyt dużą nonszalancję.

Teraz największym zmartwieniem Bogdana Wenty jest kontuzja Marcusa Cleverly'ego
Teraz największym zmartwieniem Bogdana Wenty jest kontuzja Marcusa Cleverly'ego
Komentarze (0)