Michał Gałęzewski: Sprawiliście ogromną niespodziankę w meczu z Wybrzeżem…
Paweł Genda: Czytałem, że mieliśmy dostać lanie, a stało się inaczej. Mecz był bardzo wyrównany. W końcówce gdańszczanie dostali wykluczenie i im odskoczyliśmy.
Jak oceniasz atmosferę na trybunach?
- Atmosfera była gorąca, bo kibice GKS-u naprawdę bardzo dobrze dopingowali. Ludzi też było sporo, pierwszy raz grałem przy tak dużej publiczności.
Co zadecydowało o waszym zwycięstwie? SMS zawsze grał falami, w sobotę tego nie było…
- Przede wszystkim skuteczność pod koniec drugiej połowy. W pierwszej jej nie mieliśmy i zdobyliśmy zaledwie dziesięć bramek - to bardzo niski wynik. Później jednak praktycznie każdy rzut wchodził i to dało nam zwycięstwo.
W poprzednich sezonach SMS tracił bardzo dużo bramek, a teraz rywale rzucili wam ich tylko 21. Co się zmieniło?
- Ostatnio z AZS-em UW Warszawa również straciliśmy 21 bramek. Zaczęliśmy bardzo dobrze pracować w obronie, czego niestety nie było w meczu z Gdynią, gdzie grają bardzo doświadczeni zawodnicy, jak Nowaliński, czy Kuptel i oni nas rozpracowali. Udaje nam się coraz bardziej i liczę na ciągły progres.
W sobotę graliście przeciwko takim zawodnikom, jak Nilsson, czy Waszkiewicz? W końcu gdy oni zaczynali grać w lidze, to wy jeszcze nie wiedzieliście co to jest piłka ręczna.
- Bardzo ciężko, bo są to doświadczeni zawodnicy, którzy potrafią symulować podanie do lewego rozegranie, a piłka idzie wtedy do koła. To bardzo ciężkie do rozpracowania, ale było dobrze i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
O tobie mówi się, że jesteś jednym z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia. Jak się z tym czujesz?
- Mówiąc szczerze czuję się z tym głupio. Ja bardzo dużo pracuję. Pochodzę z małej miejscowości, na szczęście poszedłem do SMS-u, gdzie mnie świetnie wyszkolono, za co dziękuję naszym trenerom. Mam nadzieję, że będę robił coraz większy progres bardzo sumiennie pracując.
Straciłeś prawie cały poprzedni sezon. Wszystko jest już w porządku po kontuzji?
- Tak, wszystko jest w porządku. Czasem odczuwam bóle, ale piłkarze ręczni grają ciągle z bólem, więc to jest u nas normalne (śmiech).
Uważasz że to będzie wreszcie ten sezon, w którym SMS się normalnie utrzyma, a nie przy stoliku?
- Oczywiście, że tak! To będzie sezon, w którym znajdziemy się w pierwszej trójce. Na pewno nam się to uda!
To twój ostatni rok w SMS-ie. Masz już jakieś propozycje na dalszą część kariery?
- Krążyły jakieś pogłoski, że kluby się mną interesują. Nie ma jednak żadnych konkretnych propozycji i nie wiem gdzie będę grał w przyszłym sezonie.
Patrząc na biografie zawodników SMS-u z ostatnich lat, to większość najlepszych idzie do Wybrzeża. Myślałeś nad tym, aby iść tą drogą?
- To prawda, przed sezonem dołączyli Adrian Kondratiuk z Łukaszem Rogulskim, wcześniej Krzysztof Mogielnicki, Patryk Abram i Michał Piwowarczyk. Zobaczymy jednak co będzie.
To będzie sezon, w którym znajdziemy się w pierwszej trójce - rozmowa z Pawłem Gendą, zawodnikiem SMS-u Gdańsk
Po zwycięstwie z Wybrzeżem Gdańsk, zawodnicy SMS-u mają na swoim koncie dwie wygrane i jedną porażkę. Paweł Genda jest optymistycznie nastawiony przed kolejnymi spotkaniami ligowymi.