Czarna seria GSPR-u trwa - relacja z meczu GSPR Gorzów Wlkp. - KPR Wolsztyniak Wolsztyn

Drużyna GSPR-u nie sprawiła swym kibicom niespodzianki i nie zdołała pokonać ekipy z Wolsztyna. Pomimo czwartej z rzędu porażki zespół pokazał jednak, że w trudnych warunkach walczyć naprawdę potrafi.

Joanna Dobranowska
Joanna Dobranowska

Czwarty mecz sezonu i czwarta porażka - tak mogą krótko podsumować kolejne spotkanie sympatycy ekipy z Gorzowa Wielkopolskiego. Niestety ekipa GSPR-u nie potrafi "dźwignąć się" z ostatniego miejsca pierwszoligowej tabeli, a co więcej nie tylko sytuacja w tabeli jest w przypadku tego klubu tragiczna. Zmagający się z olbrzymimi problemami finansowymi zespół z Gorzowa końcowym rezultatem faktycznie po raz kolejny nie może się pochwalić, niemniej jednak broni nie składa.

Przekonać mogli się o tym zawodnicy z Wolsztyna już w pierwszych minutach spotkania rozgrywanego w ramach 4. kolejki. Gorzowianie walczyli z drużyną KPR-u bramka za bramkę i przez niemal dwadzieścia minut Wolsztyniak nie potrafił "odjechać" przeciwnikom (w 18. min. 6:7). Sytuacja zmieniła się dopiero w ostatnich dziesięciu minutach, kiedy to goście zdecydowanie wzmocnili ofensywę i zbudowali sześciobramkowe prowadzenie.

Tuż po zmianie stron, kibice ponownie mogli obserwować na gorzowskim parkiecie walkę "łeb w łeb". Był nawet taki moment w meczu, kiedy wydawało się, że GSPR będzie w stanie nieco strat odrobić i chociaż trochę postraszyć faworyta spotkania. Nadzieja na dobry rezultat szybko jednak umarła w szeregach gospodarzy, gdyż zawodnicy Wolsztyniaka, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja, rozpoczęli proces powiększania przewagi. W 49. minucie drużyna z Wolsztyna prowadzona przez najskuteczniejszych tego dnia w wolsztyńskich szeregach Marcina Pietruszkę oraz Patryka Szutta (obaj po sześć bramek) miała już dziewięć oczek więcej od rywala (16:25).

Gorzowianie rąk jednak nie załamali i zdołali ten rezultat nieco podreperować. - Po raz kolejny w tym meczu zagraliśmy bramka za bramkę, a już w tej decydującej fazie spotkania zdołaliśmy trochę start odrobić - przyznał tuż po spotkaniu jeden z grających członków zarządu GSPR-u, Łukasz Bronowicki.

Konfrontacja z czwartą drużyną pierwszoligowej tabeli zakończyła się dla gorzowian porażką, niemniej jednak - biorąc pod uwagę sytuacje obu klubów, GSPR może być zadowolony, że  pomimo tak wielkich kłopotów organizacyjnych z jakimi się zmaga, był w stanie nawiązać walkę ze znacznie mocniejszym przeciwnikiem.

GSPR Gorzów Wlkp. - KPR Wolsztyniak Wolsztyn 25:31 (8:14)

Bramki dla GSPR-u: Jankowski 8, Wolski 6, Jagła 4, Gintowt 3, Nieradko 2, Baraniak 1, Patalas 1.

Bramki dla Wolsztyniaka: Pietruszka 6, Szutta P. 6, Kaczmarek 5, Wajs 5, Szutta N. 4, Kubiak 2, Chrapa 1, Gessner 1, Raczkowiak 1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×