Dwa światy - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - SPR Chrobry Głogów

Orlen Wisła Płock rozbiła SPR Chrobrego Głogów 38:21 (19:11) w spotkaniu kończącym zmagania 5. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn. Płocczanie powrócili na fotel lidera rozgrywek.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Niedzielny mecz w płockiej Orlen Arenie przypomniał swym scenariuszem poprzednie spotkania zespołu Larsa Walthera, który z dziecinną łatwością rozbija kolejnych ligowych rywali. Chrobry był dla płocczan równorzędnym rywalem przez niespełna kwadrans, później na parkiecie rządzili i dzielili wyłącznie zawodnicy w biało-niebieskich strojach.

Głogowianie w niezły sposób rozpoczęli spotkanie. Wynik otworzył Maciej Ścigaj, który pewnie wykorzystał rzut karny, a po chwili prowadzenie przyjezdnych podwyższył Krystian Kuta. Chrobry wygrywał 2:0 i swą przewagę utrzymywał do 10' minuty pojedynku. Wówczas wyższy bieg włączyli Nafciarze, którzy przejęli inicjatywę i kilkoma składnymi akcjami odskoczyli rywalom. W 17' minucie po bramkach Valentina Ghionei oraz Petara Nenadicia było już 9:6 dla gospodarzy.

Wiślacy spokojnie i konsekwentnie budowali swe prowadzenie, które nawet przez chwilę nie było zagrożone. Na rozegraniu szalał duet Nenadić - Michał Kubisztal, w kontratakach oraz na linii siedmiu metrów nieomylny był Ghionea. W 25' minucie Wisła wygrywała 16:8 i z ośmiobramkową przewagą zeszła na przerwę (19:11).

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Kapitalnie do płockiej bramki wprowadził się Marcin Wichary, który każdą kolejną interwencją zniechęcał rywali. Niezłe zawody zaliczył także prezentujący dość nierówną formę Ivan Nikcević, którego trafienie z 45' minuty spotkania spokojnie mogłoby kandydować do bramki sezonu. Serb otrzymał długie podanie od "Wichury" i wykonując ledwie kilka kroków posłał bombę nad rękami obrońców z odległości 12-13 metrów. Piłka wpadła w samo okienko bramki, obok zdezorientowanego Rafała Stachery.

Płocczanie dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka, kontrolując wydarzenia na boisku. Na wynik rywalizacji nie wpłynęło nawet pojawienie się na parkiecie zawodników rezerwowych, którzy także mieli swój udział w zwycięstwie. O grze Chrobrego ciężko powiedzieć coś pozytywnego. Na niewielkie wyróżnienie zasłużył jedynie Krystian Kuta, który jednak udane akcje przeplatał prostymi błędami.

Osobny akapit należy poświęcić pracy sędziów, którzy niektórymi swoim decyzjami wprowadzali w konsternację nie tylko widzów, ale i zawodników obu ekip. Gospodarze byli w tym spotkaniu zespołem zdecydowanie lepszym sportowo, zbędnym było więc nadmierne interpretowanie przepisów w stosunku do graczy z Głogowa. Niektóre wykluczenia dla szczypiornistów Chrobrego lub zbyt szybkie sygnalizowanie gry pasywnej były wręcz dziwne.

Nafciarze wygrali 38:21, dzięki czemu powrócili na fotel lidera rozgrywek. Płocczan czeka teraz daleki wyjazd na parkiet ostatniego w tabeli Czuwaju PrzemyślChrobry na własnym parkiecie zmierzy się z KS Azotami Puławy.

Orlen Wisła Płock - SPR Chrobry Głogów 38:21 (19:11)

Orlen Wisła: Sego, Wichary - Ghionea 9, Nenadić 9, Kubisztal 7, Nikcević 4, Toromanović 2, Wiśniewski 2, Eklemović 1, Ilyes 1, Paczkowski 1, Syprzak 1, Zołoteńko 1, Kavas, Spanne, Twardo.

Chrobry: Kapela, Stachera, Zapora - Kuta 6, Ścigaj 5, Bednarek 2, Jankowski 2, Płaczek 2, Płócienniczak 2, Czekałowski 1, Gujski 1, Łucak, Mochocki, Piętak, Świtała.

Karne:
 Orlen Wisła - 5/6; Chrobry - 5/5.

Kary: Orlen Wisła - 6 min. (Toromanović - 4 min., Kubisztal - 2 min.); Chrobry - 14 min. (Łucak oraz Piętak - obaj po 4 min., Gujski, Płócienniczak oraz Świtała - wszyscy po 2 min.).

Sędziowali: Paweł Kaszubski oraz Piotr Wojdyr (woj. pomorskie).

Widzów: ok. 2 200 (za ZPRP).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×