Spotkanie rozpoczęło się po myśli gości, którzy już w 6. minucie prowadzili różnicą czterech bramek (4:0). Piotra Nera pokonali kolejno: Witalij Nat, Łukasz Stodtko, Dominik Droździk i Piotr Adamczak. Receptę na świetnie broniącego Artur Banisza znalazł dopiero Wojciech Trojanowski.
Piotrkowianie w pierwszej połowie w niczym nie przypominali drużyny, która wygrała przed tygodniem w Przemyślu i która dwa tygodnie temu postraszyła wicemistrza Polski z Płocka. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego razili nieskutecznością i tylko dzięki dobrej postawie Nera przegrywali do przerwy różnicą tylko trzech trafień - 8:11.
W drugiej części gry, po bramkach Marcina Tórza i Sebastiana Iskry było już tylko 10:11 dla gości. POWEN szybko jednak znów odskoczył od Piotrkowianina i prowadził różnicą 3-4 bramek. W 50. minucie coś się jednak w ekipie Bogdana Zajączkowskiego zacięło. Zabrzanie prowadzili wtedy 20:16 i od tego momentu rozpoczął się finisz gospodarzy. Niesieni gorącym dopingiem publiczności piotrkowianie zaczęli odrabiać straty. Bardzo dobrze w końcówce grał doświadczony Arkadiusz Miszka, który skutecznie egzekwował rzuty karne a także zdobywał bramki ze skrzydła. W 59. minucie Szymon Woynowski doprowadził do remisu 22:22. Zabrzanie mieli jednak w swoim składzie świetnie dysponowanego Stodtkę. To on rzucił na 15. sekund przed końcem bramkę, która dała zabrzanom zwycięstwo.
MKS Piotrkowianin - NMC Powen Zabrze 22:23 (8:11)
MKS Piotrkowianin: Ner, Wnuk - Mróz 1, Daćko, Miszka 7/5, Woynowski 1, Trojanowski 1, Różański 1, Skalski, Iskra 1, Pilitowski 2,Krawczyk, Tórz 7, Matyjasik 1.
Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 2 min
POWEN: Kicki, Banisz - Niedośpiał 1, Lasoń, Stodtko 8, Garbacz, Kuchczyński 2, Mokrzki, Adamczak 2, Buszkow 2/2, Żółtak, Kowalski, Rumniak 4, Droździk 3, Nat 1, Mogielnicki.
Trener: Bogdan Zajączkowski
Kary: 20 min
Sędziował: Wojciech Bosak, Mirosław Hagdej (Sandomierz). Widzów: 500
obyś odkuł się w tym sezonie;) - powodzenia
Niestety bez szczoty (Stodtki) Zabrze nie istnieje.