Przedłużona passa w derbach Trójmiasta - relacja z meczu Wybrzeże Gdańsk - Kar-Do Spójnia Gdynia

Wybrzeże Gdańsk pokonało Kar-Do Spójnię Gdynia 28:21 w derbowym spotkaniu rozegranym w Hali AWFiS. Świetny mecz rozegrał bramkarz gdańskiego klubu, Marcin Głębocki, który obronił wiele trudnych piłek.

Przed meczem w lepszej sytuacji byli zawodnicy Kar-Do Spójni Gdynia, którzy zajmowali drugie miejsce w pierwszej lidze. Wybrzeże znajdowało się na szóstej pozycji, jednak miało rozegrany mecz mniej. Derby Trójmiasta przyciągnęły na halę sporo kibiców. Zapełnili oni Halę AWFiS dosyć szczelnie i na trybunach zasiadło około tysiąca osób. - Na pewno cieszy frekwencja na meczach i to że nasi kibice nam dopingują. Bardzo im dziękujemy z tego miejsca - powiedział Jacek Sulej.

Na początku spotkania nie było widać dominacji żadnej z drużyn. Oba zespoły grały twardo w obronie, nie pozwalając rzucić sobie ponad dwóch bramek z rzędu. W końcu przy stanie 4:4, trzy celne rzuty oddali szczypiorniści Wybrzeża i po tym jak Łukasz Rogulski pokonał Tymona Trojańskiego, w czternastej minucie na tablicy wyników widniał rezultat 7:4. Ta przewaga utrzymywała się już do końca pierwszej części gry. Co ciekawe gdynianie w przeciągu całego spotkania tylko raz zdobyli dwie bramki z rzędu. Świetnie broniącego przez większość spotkania Marcina Głębockiego pod koniec pierwszej połowy dwa razy pokonał Łukasz Pacholarz.

Na drugą połowę, gdynianie wyszli bardzo zdeterminowani i zmniejszyli stratę do zaledwie dwóch bramek! W tym momencie świetnie w obronie zaczęli grać zawodnicy Wybrzeża Gdańsk, a nieprzygotowane rzuty oddawali zawodnicy beniaminka pierwszej ligi. Od 37 do 42 minuty gospodarze zdobyli pięć bramek z rzędu i wyszli na prowadzenie 20:13. - To był kluczowy moment. Rzuciliśmy parę kontr, a to najłatwiejsze bramki. Bezpiecznej przewagi nie było. Taka może być w 60 minucie, jak jest wygrany mecz - powiedział Damian Wleklak.

Do końca spotkania wynik się nie zmieniał. Groźni w ataku byli przede wszystkim Krzysztof Mogielnicki, który często decydował się na rzuty z drugiej linii oraz Karol Radecki. Ostatecznie Wybrzeże Gdańsk pokonało Kar-Do Spójnię Gdynia 28:21, wygrywając czwarty mecz z rzędu. - Przez długi czas wynik oscylował w granicy 3-4 bramek. Żal punktów i zwycięstwa. GKS to zespół sportowo silniejszy i nie ma sensacji. Jest niedosyt, bo jestem człowiekiem lubiącym wygrywać. To normalne i zdrowe w sporcie - podsumował Leszek Biernacki, trener gdyńskiego beniaminka.

Wybrzeże Gdańsk - Kar-Do Spójnia Gdynia 28:21 (14:11)

Składy:

Wybrzeże: Głębocki - Mogielnicki 7, Rakowski 5, Waszkiewicz 4, Kondratiuk 3, Jasowicz 3, Rogulski 2 (6 min, cz.k.), Markuszewski 2, Sulej 1 (2 min), Helman 1 oraz Piwowarczyk (2 min), Abram, Nilsson, Strzebiecki

Kar-Do Spójnia: Trojański, Zimakowski - Radecki 5, Pacholarz 3, Miedziński 2, Kupiec 2, Wesołek 2, Nowaliński 2, Dorsz 1, S.Gębala 1, Bronk 1, Karpiński 1, Kuptel 1 oraz Wróbel, M.Gębala. Babieracki

Kary: Wybrzeże - 10 min (w tym czerwona kartka dla Łukasza Rogulskiego z gradacji kar), Kar-Do Spójnia - 0 min.

Rzuty karne: Wybrzeże - 2/3, Kar-Do Spójnia 0 2/4.

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 6:4, 7:5, 7:5, 8:5, 8:6, 9:6, 10:6, 10:7, 11:7, 11:8, 12:8, 13:8, 13:9, 13:10, 14:10, 14:11.

II połowa: 14:12, 15:12, 15:13, 16:13, 17:13, 18:13, 19:13, 20:13, 20:14, 21:14, 22:14, 22:15, 23:15, 23:16, 23:17, 24:17, 24:18, 25:18, 25:19, 26:19, 26:20, 27:20, 27:21, 28:21.

Widzów: 1 000.

Źródło artykułu: