Od samego początku było widać wielkie zaangażowanie obu zespołów. Wynik spotkania otworzyła Agnieszka Kocela, rzucając bramkę ze skrzydła. Początek spotkania to minimalna przewaga gospodyń, które w 4. minucie wygrywały 3:1. Pierwsza faza meczu była bardzo wyrównana, SPR nie potrafił wyrobić sobie większej przewagi niż trzy bramki. Jednak kolejne minuty pokazały, że ten mecz warto nazywać hitem. Lubinianki za sprawą brylującej w ataku Małgorzaty Majerek zaczęły odskakiwać przeciwniczkom (21' 14:9 dla SPR-u).
Chwilę później przyjezdne odpowiedziały trafieniami Karoliny Służyckiej i Patrycji Kulwińskiej. Zaniepokojony Edward Jankowski poprosił o czas. Jego wskazówki pomogły i to lubinianki schodziły do szatni z zaliczką czterech bramek. Drugą połowę lepiej zaczęły gdynianki, które zniwelowały straty tylko do dwóch bramek. Jednak gospodynie nie dały się zaskoczyć i zdobyły trzy bramki z rzędu (22:17 dla SPR-u).
W 41. minucie czerwoną kartkę z gradacji kar dostała Alina Wojtas. Od tego momentu podopieczne Edwarda Jankowskiego musiały sobie radzić bez koleżanki. Oba zespoły grały bardzo twardą obroną, za co sędziowie często karali je dwiema minutowymi karami. W 47. minucie przewaga SPR-u wynosiła już pięć bramek. Wyglądało na to, że dowiozą tę przewagę do końca, jednak przyjezdne znowu zaczęły odrabiać straty i pięć minut później Vistal przegrywał tylko trzema bramkami 27:30. Ostatecznie to gospodynie zachowały zimną głowę nie dając sobie wydrzeć prowadzenia do końca spotkania.
SPR Lublin – Vistal Łączpol Gdynia 35:31 (19:15)
SPR: Gawlik, Baranowska – Majerek 8, Małek 6, Repelewska 5, Wojtas 5, Kocela 4, Stasiak 4, Wilczek 3, Konsur.
Vistal: Gapska, Kowalczyk – Kulwińska 8, Sulżycka 7, Andrzejewska 5, Krnić 3, Petrinja 3, Zych 2, Mateescu 2, Duran 1, Koniuszaniec, Białek.
Kary: SPR (12 minut), Vistal (10 minut)
Sędziowie: Grzegorz Budziosz (Chęciny) i Tomasz Olesiński (Kielce)
składzie wygrywa już 6 meczy ?
To prawda,że ONE wszystkie to extraklasa ale "zmęczenie materiału" ,kontuzja lub inne licho może kiedyś na Czytaj całość