Warszawskie Akademiczki zadowolone z wysokiej wygranej

W sobotnim spotkaniu 5. kolejki I ligi szczypiornistki AZS AWF Warszawy wysoko pokonały KSPR Polkowice. Z występu swoich podopiecznych bardzo zadowolony był trener Akademiczek, Paweł Kapuściński.

Warszawianki były zdecydowanymi faworytkami sobotniego pojedynku. Ekipa KSPR-u Polkowice poprzednimi swoimi występami przyzwyczaiła, iż już samo zdobywanie bramek przychodzi im niesłychanie ciężko. Nic dziwnego, skoro do Warszawy drużyna spadkowicza z PGNiG Superligi przyjechała zaledwie w ośmioosobowym składzie. - To i tak spory sukces dla nich, bo zdarzały się już mecze, w których KSPR grał w sześć osób - wyjaśnia trener AZS AWF, Paweł Kapuściński.

Akademiczki o losach rywalizacji przesądziły już w pierwszym kwadransie. Ich rywalki pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 9. minucie, a po 16. minutach gry warszawianki wygrywały już 11:2. - Fajnie zaczęliśmy mecz, potem przewaga rosła już z każdą minutą. Rywalki nie były w stanie nawiązać z nami równorzędnej walki - ocenia Kapuściński.

Do przerwy szczypiornistki ze stolicy wygrywały 20:7, po zmianie stron ich przewaga urosła w 50. minucie do dwudziestu bramek (33:13). Ostatecznie AZS AWF wygrał 41:16, odnosząc pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wygrana mogłaby być z pewnością jeszcze bardziej okazała, jednak Kapuściński dał szansę gry wszystkim swoim zawodniczkom.

- Na parkiecie pojawiły się wszystkie zawodniczki, przede wszystkim te, które do tej pory grały mniej. Reszta mogła sobie dzięki temu odpocząć - stwierdza opiekun Akademiczek. Dzięki wygranej jego podopieczne wydostały się ze strefy spadkowej i awansowały na 8. miejsce w tabeli.

Kolejne spotkanie warszawianki rozegrają 30 października. Ich rywalkami będzie trzecia w tabeli ekipa Polonii Kępno. - O powtórzenie takiego wyniku będzie bardzo ciężko, jednak będziemy starali się o jak najlepszy rezultat - uważa Kapuściński. Początek wtorkowego meczu o godz. 19:30.

Komentarze (0)