Zagotowałyśmy się i nie potrafiłyśmy ułożyć gry - wypowiedzi po meczu KGHM Metraco Zagłębie Lubin - EKS Start Elbląg

Zawodniczki KGHM Metraco Zagłębia Lubin wracają na właściwe tory. Dzięki zabójczej broni jaką jest kontra, Miedziowe udowodniły swoją wyższość nad elblążankami wygrywając spotkanie 24:20 (8:11).

Jerzy Ciepliński (szkoleniowiec EKS Startu Elbląg): Mecz układał się po naszej myśli do czasu, kiedy zespół Zagłębia Lubin przeszedł na kombinowaną obronę. Nasze doświadczenie w tym względzie jest małe, zawodniczki straciły kilka ładnych piłek, z czego rywalki wyprowadzały kontry i wynik się zmienił. Jest to bolączka, trzeba nad tym popracować. Tutaj pewne doświadczenie decyduje o prowadzeniu w grze. Jeżeli chodzi o obronę to w zasadzie nie mam pretensji, gospodynie miały z nią problemy ale nie poradziliśmy sobie niestety z atakiem. To się wiąże z umiejętnościami techniczno-praktycznymi, gdzie w tym elemencie nasze zawodniczki są słabsze.

Agnieszka Wolska (rozgrywająca EKS Startu Elbląg): Trudno coś więcej dodać, ponieważ jak najbardziej zgadzam się z trenerem. Nie poradziliśmy sobie po raz drugi z tą obroną, ponieważ w Nowym Sączu również zespół nas tym zaskoczył i też niestety przegrałyśmy. Brakuje nam doświadczenia i umiejętności, także gry "jeden na jeden". Zagotowałyśmy się i nie potrafiłyśmy ułożyć gry, a kontry wyprowadzane przez Miedziowe zadecydowały o naszej przegranej.

Bożena Karkut (szkoleniowiec KGHM Metraco Zagłębia Lubin): Cieszę się ze zwycięstwa, bo ten wynik do przerwy na pewno nie był dla nas satysfakcjonujący. Niemniej jednak od początku meczu nie układało nam się - w pierwszych 10 minutach dostaliśmy cztery wykluczenia na ławkę kar. Trudno się gra takim ciągiem w osłabieniu. Dlatego dużym plusem dla zespołu w przekroju całego meczu jest postawa w obronie, zwłaszcza gdy któraś zawodniczka odczekiwała dwie minuty. Większość działań było naprawdę skutecznych. Nie wykorzystaliśmy jednak w pierwszej połowie naszej broni z drugiej odsłony spotkania - wybronionych piłek i wyprowadzanych z tego kontrataków. Trener Jerzy Ciepliński powiedział, że zmienienie obrony sprawiło elblążankom kłopoty. Na szczęście dla Lubina zmiany w obronie nie są problemem. Obrony kombinowane tj. 5+1 czy 4+2 sprawdzają się w trudnych momentach. Do tego doszła dobra postawa w bramce Moniki Maliczkiewicz i druga połowa wyglądała zupełnie inaczej. Cieszę się z tego zwycięstwa, bo to są da nas wywalczone, trudne i bardzo ważne punkty.

Monika Maliczkiewicz (bramkarka KGHM Metraco Zagłębia Lubin): Cieszę się, że u siebie wygrałyśmy. Wszystko zaczyna powoli funkcjonować. Zaczęłyśmy od Pucharu EHF, teraz zwyciężyłyśmy w spotkaniu z Elblągiem i mamy nadzieję, że będziemy dalej kontynuować tę passę.

Źródło artykułu: