Jerzy Noszczak: Reprezentacja nie będzie jakimś obciachem, ale poważną drużyną

Przy okazji spotkania towarzyskiego reprezentacji piłki ręcznej Polski i Rumunii, kadrę B przyjechał obejrzeć szef wyszkolenia Związku Piłki Ręcznej w Polsce, Jerzy Noszczak.

W tym artykule dowiesz się o:

- Przyjechałem do Ostrowca Świętokrzyskiego z dwóch powodów. Po pierwsze zobaczyć występ naszej reprezentacji z Rumunią, a po drugie obejrzeć miejscowe obiekty, bo od dłuższego czasu jesteśmy w kontakcie i z posłem Zbigniewem Paceltem, i z władzami miasta - stwierdził szef wyszkolenia Związku Piłki Ręcznej w Polsce, Jerzy Noszczak.

Wizyta wypadła nadzwyczaj dobrze i wysoko postawiony człowiek w ZPRP był zachwycony nową halą w Ostrowcu Świętokrzyskim. Szkoda jednak, że nie ma ona takich możliwości, aby mogły się w niej odbywać mecze pierwszej reprezentacji w piłce ręcznej. Na przeszkodzie stoi zbyt mała liczba miejsc dla kibiców.

- Jestem zbudowany tym co zobaczyłem i co prawda będzie problem z organizacją meczu pierwszej reprezentacji męskiej, bo tam są wymagania na 6-8 tysięcy widzów, ale mogę zapewnić, że w 2013 roku w Ostrowcu Św. będą odbywać się różnego rodzaju imprezy i turnieje na poziomie reprezentacji B oraz młodzieżowych - zapewnił.

Obecni zawodnicy kadry B ciężko pracują pod okiem trenera Damiana Wleklaka, gdyż to właśnie spośród tych piłkarzy zostaną wyselekcjonowani najlepsi, którzy w pierwszej drużynie zagrają już na mistrzostwach Europy w 2016 roku. Organizatorem tej imprezy jest Polska.

- Traktujemy reprezentację B bardzo poważnie. Może zawodnicy sobie z tego jeszcze nie zdają sprawy, ale jest ze strony prezesa Andrzeja Kraśnickiego i nowego trenera Michaela Bieglera wyraźne wskazanie na równoległe prowadzenie reprezentacji A i B w kontekście Mistrzostw Europy 2016, których jesteśmy organizatorami. Ta grupa zawodników jest zaczątkiem drugiej reprezentacji, która nie będzie jakimś obciachem, tylko poważną drużyną, z której do 2016 roku na pewno kilku zawodników będzie występować już w pierwszej reprezentacji - powiedział Noszczak.

Źródło artykułu: