Piotrkowianki do tej pory zawodziły swoją dyspozycją nie tylko kibiców, ale przede wszystkim same siebie. Dopiero w pojedynku z beniaminkiem z Tczewa zanotowały swoja pierwszą wygraną, dlatego mało kto przypuszczał, że w rywalizacji z Ruchem Chorzów podopieczne Inny Krzysztoszek będą w stanie przeciwstawić się rywalkom. Szczypiornistki Piotrcovii zagrały jednak świetne zawody i ostatecznie pewnie wygrały z faworyzowanym Ruchem. - Myślę, ze o naszej wygranej zadecydowała konsekwentna gra w ataku, grałyśmy długie, przemyślane akcje. Oczywiście zdarzały się błędy, ale piłka ręczna to jest gra błędów. Zagrałyśmy bardzo dobre zawody w obronie, z czego wynikały błędy przeciwniczek. Wygrana bardzo cieszy - oceniła postawę drużyny rozgrywająca Piotrcovii, Anna Szafnicka.
26-letnia szczypiornistka z Piotrkowa była najskuteczniejszą zawodniczką swojej drużyny zdobywając 6 bramek. Piotrkowianka wielokrotnie nękała bramkarki rywalek swoimi celnymi rzutami z dystansu, z którymi chorzowianki nie mogły sobie poradzić. - Mój występ oceniam na przeciętny, popełniłam za dużo prostych, szkolnych błędów - błędy podania, błędy kroków. Bramki rzucone to jest wyłączna zasługa moich koleżanek, ja tylko jak miałam okazję, kończyłam akcje - oceniła swój występ Szafnicka.
Teraz przed piotrkowiankami kolejne trudne zadanie, bowiem w następnym spotkaniu będą rywalizować z Zagłębiem Lubin, które w miniony weekend przegrało w Koszalinie 27:29. - Mecze z Zagłębiem nie należą do łatwych. Na pewno będzie walka, może powoli zaczniemy łapać ten wiatr w żagle - zakończyła Anna Szafnicka.