Mielecki hit w cieniu "świętej wojny"

Dwaj główni faworyci do walki o brązowy medal mistrzostw Polski zmierzą się w niedzielę w Mielcu. Czy Tauron Stal znów utrze nosa Azotom Puławy?

W poprzednim sezonie obie ekipy ścierały się ze sobą pięciokrotnie i żadnego ze spotkań nie udało się wygrać gościom. Mielczanie ogrywali rywali trzykrotnie, raz padł remis i raz lepsze były Azoty. Największe znaczenie miały triumfy, jakie Tauron Stal odniosła nad ekipą Marcina Kurowskiego w ćwierćfinale fazy play-off, zabijając marzenia rywali o drugim w historii klubu awansie do grona czterech najlepszych ekip mistrzostw Polski.

- Oni na pewno o tym nie zapomnieli - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Rafał Gliński. Teraz puławianie są żądni rewanżu, a ewentualny sukces sprawi, że ich przewaga w tabeli nad mieleckim rywalem urośnie już do trzech "oczek".

Czy mielczanie znów udowodnią swoją wyższość nad Azotami?
Czy mielczanie znów udowodnią swoją wyższość nad Azotami?

- Wszyscy jesteśmy bardzo zmobilizowani - nie kryje Paweł Ćwikliński. Jego zespół tej jesieni przegrał jak dotąd tylko raz, w Kielcach, a remisem zakończyło się domowe starcie Azotów z Zagłębiem Lubin. - Rozegraliśmy wówczas trochę słabszy mecz. Dobrze jednak, że coś takiego zdarzyło się właśnie wtedy, bo dostaliśmy na głowy kubeł zimnej wody i mam nadzieję, że więcej takich wpadek nam się już nie przytrafi - podkreśla były gracz Warmii Olsztyn.

Puławianie do meczu w Mielcu przystąpią w najmocniejszym zestawieniu. Po zmaganiach z przeziębieniem do pełni sił doszedł już Krzysztof Łyżwa, a z zespołem trenuje także Piotr Masłowski, który z powodu problemów zdrowotnych stracił kilkanaście dni temu szansę na debiut w pierwszej reprezentacji Polski.

Powody do zadowolenia ma również Ryszard Skutnik. Świeżo po artroskopii kolana jest Łukasz Janyst, który do grania na ligowym poziomie wróci dopiero w przyszły weekend, pozostali gracze w komplecie pozostają za to do dyspozycji doświadczonego szkoleniowca. - Wszystko jest w porządku. Czeka nas zacięta walka, bo ten, kto zwycięży, jakoś się na tą chwilę w tabeli ustawi, ale nie ma co robić niepotrzebnej paniki - podkreśla trener Tauron Stali.

Niedzielny mecz rozpocznie się o godzinie 17:00. Portal SportoweFakty.pl zaprasza na RELACJĘ LIVE z tego oraz pozostałych weekendowych spotkań PGNiG Superligi, a także I ligi Mężczyzn i Pucharu EHF Kobiet.

Komentarze (33)
miki
10.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez wątpienia masz rację, ale moim zdaniem presja zarządu Stali jest dużo mniejsza niż presja zarządu w Puławach... 
avatar
kubus1106
9.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lemanowicz, Baranowski, teoretycznie najlepsza para sędziowska, ale w praktyce oby niemieli słabszego dnia 
avatar
Puławiak97
9.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ehhh...Jak ja lubie czytać te napinania ludzie my jedziemy do Mielca kibicować chłopakom to logiczne, że każdy z nas zarówno kibice jak i zawodnicy wierzą że wygramy, ale możemy się mylić cóż w Czytaj całość
kibic Polski
9.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Faworytem jest Stal i myślę, że to oni sięgną po 2 punkty. 
rafal73
9.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nie napinaj sie tak dzieciaczku ,bo ci gumka w majtach pęknie;)