Marin Sego szlagierowy pojedynek 8. kolejki PGNiG Superliga rozpoczął z wysokiego C. Pochodzący z Bałkanów szczypiornista bronił jak natchniony, co z każdą minutą uskrzydlało zawodników Orlen Wisły Płock. Chorwat swoimi licznymi interwencjami skutecznie odbierał ochotę do gry Vive Targom Kielce, zwłaszcza w drugiej połowie.
W całym meczu Sego zanotował aż 20 skutecznych obron, legitymując się średnią obron na poziomie blisko 50 procent. - Zrobiliśmy mistrza świata z bramkarza Wisły, zagrał bardzo dobre zawody - mówił po meczu rozgrywający kieleckiej drużyny, Grzegorz Tkaczyk.
Newralgicznym i kluczowym dla losów pojedynku był moment, w którym Nafciarze ze stanu 21:21 odskoczyli na bezpieczną, 5-bramkową przewagę. - Marin Sego wyprawiał w bramce niesamowite rzeczy. Wielkie brawa należą się również obronie - podkreśla Michał Kubisztal, który pojedynek z mistrzem Polski okrasił trzema trafieniami. - Na słowa uznania zasługuje postawa Marina Sego. Był fantastyczny - nie ma wątpliwości szkoleniowiec płockiej drużyny, Lars Walther.
Bertus, znowu źle zainwestowałeś Szmal.