Michał Kubisztal: Idziemy w dobrym kierunku

Trwa zwycięski marsz Orlen Wisły Płock. Nafciarze w miniony weekend pokonując Vive Targi Kielce 32:25 (16:16) zostali samodzielnym liderem rozgrywek PGNiG Superligi.

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski

W sezonie 2011/12 Orlen Wisła Płock przegrała wszystkie możliwe pojedynki z Vive Targami Kielce. Niechlubna seria Nafciarzy w miniony weekend została przerwana. - Ten mecz wyglądał praktycznie identycznie jak pozostałe z tym, że w zeszłym sezonie Kielce odskakiwały, w tym roku nam się udało uciec na kilka bramek i dowieźć to do końca - uważa Michał Kubisztal.

Podopieczni Larsa Walthera z kompletem zwycięstw przewodzą w tabeli PGNiG Superligi, legitymując się najlepszą defensywą w lidze. - Oczywiście są to tylko dwa punkty. Za to, że to są Kielce nikt nie daje więcej punktów, chociaż szkoda, bo przydało by się ich więcej - żartował Kubisztal. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to zwycięstwo cieszy bo to pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku, podbudowuje i daje pewną przewagę psychologiczną, ale najważniejsze mecze będą tak naprawdę w play offach - podkreśla.

Walny udział w zwycięskim pojedynku z najgroźniejszym rywalem płockich szczypiornistów mieli licznie zgromadzeni kibice w Orlen Arenie. - Niezwykle się cieszymy bo ten doping nas uskrzydla. Pełna hala, wszyscy krzyczą, ryczą, buczą. Robią co mogą, by nam pomóc i za to wielkie dzięki bo to było coś fantastycznego - oznajmił "Kubeł".

Vive Targi Kielce po przerwie rzuciły Wiśle raptem 9 bramek, a w całym meczu 25 - najmniej spośród wszystkich 12 spotkań (wliczając również rozgrywki Ligi Mistrzów) w obecnym sezonie. - Marin Sego wyprawiał w bramce niesamowite rzeczy. Wielkie brawa należą się również obronie. Zresztą co to dużo mówić, nie ma kogo zganiać, bo każdy dołożył swoją cegiełkę. Mniejszą lub większą, ale każdy włożył w to serce i zostawił tyle ile mógł na parkiecie. To wszystko złożyło się na dobry wynik - podsumował spotkanie rozgrywający Nafciarzy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×