Cezary Winkler: Sprawdzić się z najlepszymi

W meczu 9. kolejki NMC Powen Zabrze zrehabilitowało się za porażkę z Przemyśla, pokonując Chrobrego Głogów. Teraz w Zabrzu nadszedł czas na hit. Zabrzanie podejmować będą Vive Targi Kielce.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

W sobotę NMC Powen Zabrze pokonało Chrobrego Głogów. Punkty, ale przede wszystkim odbudowanie po porażce w Przemyślu, były zabrzanom potrzebne jak tlen. - Spotkanie z Chrobrym nie było porywającym widowiskiem. Był to mecz walki i zaangażowania. Nasz zespół pochwalić można za obronę, w tym oczywiście Kazimierza Kotlińskiego i Sebastiana Kickiego, którzy dołożyli swoją cegiełkę do zwycięstwa. Jeśli chodzi o ofensywę, to tutaj nie możemy być w pełni zadowoleni. Widać w tym elemencie jeszcze braki, niedokładność. Nie do końca sprawdziła się także prawa połówka, zwłaszcza rozegranie. Było co prawda kilka ładnych piłek dogranych do koła, ale jednak rzutowo nie było idealnie - podsumował drugi trener NMC Powen Zabrze, Cezary Winkler.

Chociaż na koncie podopieczni Bogdana Zajączkowskiego zanotowali zwycięstwo, to w pełni nie są jeszcze z siebie zadowoleni. Ciągle trwają intensywne prace, aby powrócić do "swojej" gry. - Nie jesteśmy w stu procentach usatysfakcjonowani naszą postawą. Mamy potencjał zawodniczy, który pozwala na lepszą grę zarówno w ataku jak i w obronie. Brakuje nam przełamania, jednego meczu, który zagramy dobrze od początku do końca. Teraz jest tak, że są fragmenty pojedynków, na które miło patrzeć, ale są one przeplecione takimi, kiedy tracimy głowę i podejmujemy pochopne decyzje. Musimy ciągle pracować nad tym. Mam nadzieję, że mecz z Chrobrym Głogów był tym przełamaniem. Graliśmy pod ogromną presją, po porażce w Przemyślu. Z głogowianami co prawda znów zagraliśmy falami, ale liczę, że to zwycięstwo to zapowiedź naszej lepszej gry - powiedział były zabrzański bramkarz.

Przed NMC Powen Zabrze pojedynek z Vive Targami Kielce. Jest to zwykle jedyny mecz w sezonie, kiedy to hala Pogoń wypełnia się po brzegi. - Każdy sportowiec marzy o tym, żeby grać przy pełnych trybunach i głośnym dopingu. Wiem, że część widzów przyjdzie tylko po to, żeby zobaczyć zawodników z Kielc, bo to najwyższa półka światowa. Kielczanie mają już praktycznie awans w rozgrywkach LM. Myślę, że nas nie będzie taka ilość ludzi deprymowała, ale przeciwnie wyzwoli większą jeszcze chęć sprawdzenia się na tle gwiazd ligi, porównania umiejętności. Do tego trzeba wykazać sto procent zaangażowania. W środę o godzinie 19 będziemy mieli najlepszą okazję ku temu, żeby się sprawdzić z najlepszymi i dopiero na ich tle ocenić - stwierdził Winkler.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×