Vive Targi Kielce nie miały najmniejszych kłopotów z pokonaniem NMC Powenu Zabrze 40:24. Kielczanie po raz kolejny w tym sezonie rozbili niżej notowanego rywala. - Na pewno cieszy fakt, że od początku spotkania narzuciliśmy przeciwnikowi swój styl gry i praktycznie po pierwszej połowie mecz się skończył, prowadziliśmy już dziesięcioma bramkami. W drugiej połowie kontrolowaliśmy wynik. Teraz skupiamy się na rewanżu z Metalurgiem - ocenił Mateusz Jachlewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Zwycięski pojedynek w Skopje przybliżył kielecki zespół do zakończenia rywalizacji w grupie Ligi Mistrzów na pierwszym miejscu. Macedończycy u siebie nie sprzedali tanio skóry. - Na pewno był to brzydki mecz, mógł się podobać jeśli chodzi o aspekt obronny. W ataku nie mieliśmy za dużo szans, gra była dosyć powolna. Skopje to bardzo ciężki teren, cieszymy się że udało nam się tam wygrać - dodał zawodnik.
W pierwszym spotkaniu z Metalurgiem Skopje trener Bogdan Wenta nie skorzystał z usług Grzegorza Tkaczyka, Tomasza Rosińskiego oraz Mateusza Jachlewskiego. Zawodnicy ci dostali szansę zaprezentowania swoich umiejętności w pojedynku z NMC Powenem Zabrze. Czy przekonali do siebie trenera i wystąpią w sobotnim meczu rewanżowym w Kielcach? - To już pytanie nie do mnie. Mam nadzieję, że spędzę na boisku więcej czasu. W Skopje nie wyszedłem na parkiet ani na sekundę, miejmy nadzieję, że teraz to się zmieni - powiedział skrzydłowy.
W sobotę Vive Targi Kielce ponownie zmierzą się z niewygodnym rywalem. Jeśli mistrzowie Polski zwyciężą w tym meczu, praktycznie zapewnią sobie zwycięstwo w grupie. Rywal jednak na pewno jeszcze nie zrezygnował z walki. Co należy zrobić, by ponownie ograć Metalurg? - Musimy zagrać tak jak ostatnio, dobrze w obronie. To będzie klucz do zwycięstwa - zakończył Mateusz Jachlewski.
Mateusz Jachlewski: Obrona kluczem do zwycięstwa
Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce myślami są już przy rewanżowym spotkaniu z Metalurgiem Skopje. - Musimy zagrać tak jak ostatnio, dobrze w obronie - uważa Mateusz Jachlewski.