Sensacja w Kwidzynie - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Do sporej niespodzianki doszło w starciu MMTS-u Kwidzyn i Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Miejscowy zespół nie poradził sobie z grającą niezwykle ambitnie ekipą przyjezdnych.

Raczej nikt przed pierwszym gwizdkiem sędziego nie mógł przewidzieć takiego obrotu sprawy w tym meczu. Zwłaszcza, że goście na ten mecz udali się bez oficjalnego trenera, a drużynę poprowadził ich kierownik Wojciech Furman. Z kolei do gry w drużynie z Pomorza wrócił po odbyciu kary zawieszenia Michał Peret, a także mający ostatnio problemy zdrowotne Michał Adamuszek i Maciej Mroczkowski, który pojawił się na parkiecie w drugiej części meczu.

Początkowe minuty tego spotkania wskazywać mogły, że gospodarze nie powinni mieć problemu z odniesieniem pewnej wygranej. Tymczasem zespół gości dzielnie dotrzymywał kroku ekipie prowadzonej przez Krzysztofa Kotwickiego. W 11 minucie meczu przyjezdni objęli pierwsze w tym meczu prowadzenie 5:4 po bramce Romana  Pożarka i nie tylko potrafili je utrzymać, ale także dzięki twardej grze w obronie i skutecznie grającym Arkadiuszu Miszce, który celnym strzałem z rzutu karnego ustalił wynik pierwszej połowy na 18:15 dla zespołu z Piotrkowa.

Druga część meczu rozpoczęła się od przechwytu i szybko zdobytej bramce z kontry przez Mateusza Serokę. Niestety dla zespołu z Kwidzyna nie była to zapowiedź do szybkiego odwrócenia losów tego spotkania. Przez zdecydowaną większość tej odsłony meczu prowadzenie cały czas otrzymywało się po stronie zespołu z Piotrkowa. W pewnym momencie po bramce Przemysława Matyjasika w 44 minucie tego starcia wynosiło ono nawet cztery gole (27:23).

Miejscowi robili co mogli by dogonić piotrkowian i udało im się to dopiero w 55 minucie za sprawą bramki zdobytej przez Antoniego Łangowskiego. Nie złamało to przyjezdnych, którzy na minute przed końcowej po golu Tomasza Mroza objęli prowadzenie 34:32 i byli niemal pewni niespodziewanych dwóch punktów. Znany z gry do końca MMTS miał jeszcze okazję wyrównania, ale w ostatniej akcji meczu, goście grający w tym momencie w czwórkę, zablokowali rzut Roberta Orzechowskiego. Po chwili na ławce gości nastąpiła eksplozja radości, którzy dzięki niezwykle ambitnej walce przez całe spotkanie wygrali 34:33.

MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 33:34 (15:18)

MMTS: Szczecina, Suchowicz-Pacześny, Klinger 1, Mroczkowski 1, Orzechowski 5, Peret 2, Sadowski 1, Adamuszek 8, Rosiak, Nogowski 5, Seroka 3, Łangowski 5, Rombel 2.
Kary: 4 min. (4' Sadowski)

Piotrków: Ner, Wnuk-Mróz 4, Daćko 2, Miszka 8, Woynowski 4, Trojanowski, Różański 6, Matyjasik 3, Skalski, Iskra, Pilitowski 2, Pożarek 4, Krawczyk 1.
Kary:12 min. (4' Woynowski, Daćko, Trojanowski, Różański, Iskra) + czerwona kartka Daćko

Komentarze (8)
avatar
Skydiver Jets fighter
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niespodziewałem się takiego obrotu sprawy..gratulacje za walke dla beniaminka z Piotrkowa!:) 
simar
2.12.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co robi w MMTS dyrektor tak bardzo hołubiony przez lokalne media! Ilu sponsorów załatwił??? Co robi prezes??? MMTS ma dwa biura na nowej i starej hali czy to nie przerost treści nad formą, czy Czytaj całość
avatar
into the vortex
2.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
6 goli Różańskiego - szok :) 
avatar
Damian3555
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Mimo wszystko jestem zdania , że MMTS będzie walczył o brąz . 
GOŚC
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wstyd Panowie zbliza sie chyba koniec MMTS oby nie