Nadzieja na koniec roku - relacja z meczu AZS UW Warszawa - Wolsztyniak Wolsztyn

Szczypiorniści Uniwersytetu Warszawskiego przerwali złą passę, remisując Wolsztyniakiem Wolsztyn. Wcześniej ekipa z Wielkopolski punkty tracił tylko w Legionowie, Malborku i Olsztynie.

Na kolejkę przed końcem rundy jesiennej wolsztynianie są w tabeli na czwartej lokacie i zimę w najgorszym wypadku spędzą tuż za podium. - Nie przewidywali chyba tego nawet najwięksi optymiści. To naprawdę świetne osiągnięcie - nie krył po meczu przy Banacha w rozmowie ze SportoweFakty.pl grający trener Wolsztyniaka, Marcin Pietruszka.

Jego zespół walkę o punkty w stolicy rozpoczął z werwą. Świetne w mecz wprowadzili się Hubert Kaczmarek i Maciej Wajs, a gospodarze mieli spore problemy z przedarciem się przez defensywę rywali, dzięki czemu Wolsztyniak prowadził 7:4 i 15:11. Na przerwę gracze Pietruszki schodzili z dwoma bramkami przewagi nad Akademikami, wizyta w szatni wybiła ich jednak z właściwego rytmu i warszawiacy rzucili się do odrabiania strat.

Sygnał do ataku drużynie Witold Rzepka i Robert Lis dali świetnie tego dnia dysponowani Michał Wysocki oraz Marcin Malanowski. Gospodarze szybko doprowadzili do wyrównania i gdyby nie będący w znakomitej dyspozycji Jarosław Płócinniczak, sobotnie starcie mogliby zakończyć z kompletem punktów. Miejscowi imponowali przede wszystkim grą defensywną. Michał Flisiak, Łukasz Wolski i Malanowski dzielnie strzeli dostępu do własnej bramki, pod drugim polem karnym było już jednak znacznie gorzej.

Jeszcze na pięć minut przed końcem Akademicy prowadzili różnicą dwóch trafień, bramki Patryka Szutty i Wajsa pozwoliły jednak rywalom doprowadzić do remisu. Kolejne słowo należało do Łukasza Nowaka, który pewnie egzekwował rzut karny, a golem na jego próbę odpowiedział Wajs. Kilkadziesiąt sekund później rozgrywający AZS UW mógł dać swojej drużynie zwycięstwo, pojedynek z Płócinniczakiem jednak przegrał. Następnie w ataku pogubili się goście, a w finałowej akcji rzutu oddać nie zdołali warszawiacy.

Mecz zakończył się remisem, a wygrać mogły obie drużyny. Akademicy przerwali tym samym złą serię meczów pokazując, że stać ich na skuteczną walkę z zespołami z górnej części tabeli. Wolsztynianie z kolei nie przegrali szóstego meczu z rzędu i za tydzień zagrają u siebie z Wybrzeżem Gdańsk o miejsce na ligowym podium.

AZS UW Warszawa - Wolsztyniak Wolsztyn 23:23 (13:15)

AZS UW: Malanowski, Troński - Wysocki 4, Waśko, Puszkarski 1, Flisiak 1, Krawiecki 1, Wolski 5, Nowak 7 (3/5), Zaprutko 1, Brinovec 3, Praski.

Wolsztyniak: Płócinniczak - P. Szutta 2, Rogoziński, N. Szutta 1, Kaczmarek 8 (3/3), Pietruszka 1, Gessner, Raczkowski 2, Wajs 6, Chrapa 2, Podleśny 1, Kubiak, Laskowski.

Kary: AZS UW - 8 min. (Flisiak - 4 min., Nowak, Krawiecki - 2 min.) oraz Wolsztyniak - 2 min. (Laskowski - 2 min.).

Widzów: 150.

Sędziowie: J. Klin (Czersk), Ł. Kołacki (Wejherowo).

Komentarze (0)