Zabrzańscy szczypiorniści niemal od pierwszych chwil kontrolowali sytuację na parkiecie. Popis dali w końcówce, mimo świetnych interwencji Pawła Kiepulskiego raz po raz umieszczając piłkę w siatce rywali. - Dobrze zagraliśmy w obronie, ale zmarnowaliśmy kilka szans w ataku szybkim i pozycyjnym. Mogliśmy rzucić więcej bramek. Z drugiej strony musimy być naprawdę zadowoleni z obrony, straciliśmy wreszcie tylko piętnaście bramek - skomentował skrzydłowy NMC Powen Zabrze, Arkadiusz Kowalski.
Wynik 24:15 to dość niski rezultat. Po obu stronach sporo było niecelnych rzutów, świetną pracę wykonywali także bramkarze. - Nie wiem do końca czy to dobra dyspozycja bramkarza z Legnicy czy nasza niedyspozycja spowodowała, że padło tyle bramek, a nie więcej. Oddawaliśmy rzuty z dobrych pozycji i potem brakowało jakiejś konsekwencji, jakbyśmy już wcześniej widzieli piłkę w bramce. I wtedy popełniamy błędy, robiąc z bramkarza rywali bohatera - podkreślił zawodnik.
Drugi dobry mecz rozegrał w zabrzańskich barwach Mariusz Jurasik. Wydawałoby się, że wielokrotny reprezentant Polski występuje w zespole z Zabrza od zawsze. - Mariusz dużo wnosi do zespołu, potrafi obsłużyć zarówno kołowego jak i skrzydło. Jest tak doświadczony, że widzi kiedy zawodnik nabiega i podaje mu piłkę. Nie zastanawia się czy dojdzie czy nie. A to już pozostaje problemem drugiego gracza czy wykorzysta to podanie czy nie - powiedział gracz.
Arkadiusz Kowalski: Dobra obrona, w ataku rezerwy
Zabrzanie od zwycięstwa rozpoczęli rundę rewanżową fazy zasadniczej PGNiG Superligi. Ekipa pod wodzą Cezarego Winklera w Legnicy pokonała Miedź 24:15. Był to drugi triumf NMC Powen Zabrze pod rząd.