Marcin Giernas: Jesteśmy w Lesznie na drugim miejscu zaraz za żużlem

Arot Astromal Leszno w tym sezonie nie ma szczęścia. Leszczynian trapią kontuzje, jednak najskuteczniejszy zawodnik drużyny Marcin Giernas wierzy w to, że uda się im wygrać z Pomezanią.

W ostatnim spotkaniu leszczynianie zostali rozbici przez Wybrzeże Gdańsk i przegrali 25:40. W tym spotkaniu mieli jednak problemy kadrowe. - Nie chciałbym się tłumaczyć, że jesteśmy osłabieni kontuzjami, jednak Wybrzeże miało szesnastu równych zawodników. Robili zmiany i grali bardzo szybko. My w takim składzie osobowym nie nadążaliśmy. Na początku gdański bramkarz odbił kilka piłek i to ich uskrzydliło. Potem było już bardzo ciężko - zauważył Marcin Giernas, który mimo że gdańszczanie śrubują rekord wygranych z rzędu, wierzył w pozytywny wynik z Wybrzeżem. - Jechaliśmy z takim nastawieniem, jak na każdy mecz. Już niejednokrotnie udawało nam się sprawiać niespodzianki, choćby rok temu u siebie z Wybrzeżem. Tym razem się nie udało. Walczyliśmy ile mieliśmy sił, jednak doszły czerwone kartki. Mecz kończyliśmy praktycznie w ośmiu. Gratuluję zespołowi z Gdańska i życzę im awansu - dodał Giernas w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Obecnie Wybrzeże zajmuje drugie miejsce w lidze, jednak w ocenie Giernasa jest ono lepszym zespołem, niż prowadzący w lidze KPR Legionowo. - Po sobotnim meczu moim zdaniem Wybrzeże gra dużo ciekawszą, bardziej poukładaną grę. Do tego grają bardzo szybko. Moim zdaniem Wybrzeże jest głównym kandydatem do awansu - przewiduje rozgrywający Arotu Astromal Leszno.

24-latek jest najskuteczniejszym zawodnikiem swojego klubu, jednak w ostatnim spotkaniu nie zdobył zbyt wielu bramek. - W kilku ostatnich meczach było naprawdę fajnie. W sobotę poszło nam zdecydowanie słabiej, gdyż Wybrzeże zagrało dobrze w obronie. Ja jestem niezadowolony ze swojej postawy, ale to jest najmniej ważne. Liczy się to, co gra zespół. Będziemy się przygotowywać i liczymy na dwa punkty z Polskim Cukrem Pomezanią Malbork. To będzie jednak równie ciężkie spotkanie - zapowiada Marcin Giernas.

Drużyna z Wielkopolski plasuje się obecnie na ósmym miejscu w lidze i ma na swoim koncie cztery zwycięstwa oraz siedem porażek. W ubiegłym sezonie jako beniaminek, Arot Astromal Leszno zajął czwarte miejsce w lidze. - W pierwszym sezonie większość skazywała nas na porażkę, a zakończyliśmy sezon na czwartym miejscu wygrywając u siebie z Wybrzeżem Gdańsk, czy z Pogonią Szczecin. W tym sezonie jest nam dużo ciężej. Odszedł Marcin Tórz i jest to dla nas bardzo duże osłabienie. Do tego Hubert Szkudelski na ostatnim treningu przed pierwszym meczem odniósł kontuzję, która wyeliminowała go na cały sezon. To dwóch podstawowych rozgrywających. Od pierwszego meczu mamy plagę kontuzji i jak dwóch zawodników się wyleczy, to kolejnych dwóch łapie urazy. Będziemy walczyć o utrzymanie w lidze i to jest w naszym zasięgu. Przyszły sezon będzie lepszy - wierzy najskuteczniejszy zawodnik klubu z Leszna.

Od lat sportem królującym w Lesznie jest żużel. Czy w tym mieście jest też miejsce dla solidnego ośrodka piłki ręcznej? - Zdecydowanie tak. Nie ma już koszykówki, więc my jesteśmy na drugim miejscu zaraz za żużlem. Trzeba pokazać to na boisku i jak będzie wynik sportowy, to będą sponsorzy, co pozwoli na rozwój klubu. Jak tego wyniku nie będzie, to niestety skończymy jak koszykówka. Spinamy się i walczymy dalej - zakończył Giernas.

Źródło artykułu: