Dla legionowian środowe starcie było piątym sparingiem w ciągu sześciu dni. Okres przygotowawczy zespół Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka rozpoczął bowiem od wyprawy do Wągrowca, gdzie w turnieju z udziałem czołowych zespołów pierwszej ligi oraz ekip z najwyższej klasy rozgrywkowej KPR zajął dobre trzecie miejsce. Zespół, który w ubiegłym roku zadebiutował na zapleczu ekstraklasy, potrafił pokonać Gaz-System Pogoń Szczecin i zremisować z Wybrzeżem Gdańsk, na zdystansowanie Nielby oraz MMTS-u Kwidzyn sił beniaminkowi już jednak brakło.
Płocczanie w Legionowie sparingowe granie dopiero zaczęli i na parkiecie widać było, że brakuje im jeszcze właściwego rytmu. Nafciarze do starcia z KPR-em przystąpili bez kilku podstawowych graczy, w składzie na starcie z beniaminkiem trener Krzysztof Kisiel zmieścił jednak i tak cały zastęp gwiazd, z Nikolą Eklemoviciem, Valentinem Ghioneą, Bostjanem Kavasem, Christianem Spanne, Marinem Sego oraz Muhamedem Toromanoviciem na czele.
Początek meczu był niezwykle wyrównany, a grający spokojnie i konsekwentnie w ataku gospodarze dzielnie stawiali czoła wyżej notowanym rywalom. Ze znakomitej strony pokazał się Mateusz Zasikowski, a grę zespołu umiejętnie kierował Łukasz Lisicki. Legionowianie prowadzili 9:7 i 12:10, tuż przed przerwą przyjezdni wrzucili jednak wyższy bieg i to oni schodzili na przerwę z dwoma trafieniami przewagi.
Po przerwie KPR pogubił się kompletnie, choć grę zespołu układać próbował Paweł Kwiatkowski. Płocczanie złapali boiskowy luz i z minuty na minutę coraz boleśniej punktowali przeciwnika. Dobrze bawili się Ghionea i Eklemović, a cztery z pięciu ostatnich bramek dla Nafciarzy zdobył Jakub Olszewski, który wspólnie z Bartoszem Grzybińskim, Cezarym Marciniakiem, Kamil Lewandowskim i Antonim Żochowskim uzupełnił kadrę zespołu przed wypadem do Legionowa.
- Zabrakło nam dziewięciu zawodników, mieliśmy miesiąc bez grania i ten mecz był dla nas tylko etapem przygotowań - nie krył po końcowym gwizdku zastępujący chorego Larsa Walthera w roli pierwszego szkoleniowca Kisiel. Dla KPR-u starcie z płocczanami było cenną lekcją. - Ten mecz nauczył nas, że przy piętnastu błędach własnych oraz braku współpracy w ataku i w obronie traci się motywację, chęci oraz frajdę z gry - podsumował w rozmowie ze SportoweFakty.pl Smolarczyk.
KPR Legionowo - Orlen Wisła Płock 26:33 (12:14)
KPR: Szałkucki, Kardyka, Rybicki - Gromek, Olęcki, Zasikowski 5, Suliński 3, Kasprzak 1, Szmulik, Lisicki 3, Ciok 2, Kolczyński 2, Smołuch 2, Pomiankiewicz 4, Kwiatkowski 4.
Wisła: Sego, Marciniak - Eklemović 3, Ghionea 5, Kavas 4, Spanne 7, Toromanović 3, Twardo, Zołoteńko 4, Grzybiński, Lewandowski, Olszewski 5, Żochowski 1.
Kary: KPR - 6 min. (Olęcki, Zasikowski, Kasprzak - 2 min) oraz Wisła - 12 min. (Spanne - 4 min., Ghionea, Olszewski, Zołoteńko, Żochowski - 2 min.).