Damiana Wleklaka nie dziwi, że hale w których odbywają się mistrzostwa świata świecą pustkami. - W mieście nie widać w ogóle, że ten turniej się odbywa. Jest to bardzo dziwne, jednak to zapewne główny powód tego, że tak mało osób jest w hali. Niestety w centrum nie ma żadnych bannerów, czy plakatów. Nic więc dziwnego, że hale świecą pustkami - martwi się były reprezentant Polski. - Gdyby nie kibice z Polski, to byłoby pusto, cicho i smutno. Tylko oni dopingują. Co prawda ostatnio była duża grupa fanów ze Słowenii, ale to nasza jest najsilniejsza. Bardzo przeżywa i mocno dopinguje naszych - dodał Wleklak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W ostatnim meczu reprezentanci Polski przegrali z rywalami ze Słowenii, jednak nasz rozmówca nadal jest optymistą. - Ten turniej po jednej porażce się dla nas nie skończył. Przegraliśmy, ale nie stało się nic wielkiego. Teraz może się zdarzyć Wszystko i jak wygramy z Serbią, to mamy szansę nawet na pierwsze miejsce w grupie. Będę trzymał kciuki i dopingował naszych - zapowiedział do niedawna członek sztabu szkoleniowego kadry. - Na pewno było mi jednak żal ostatniej porażki, gdyż nasi kadrowicze włożyli w mecz sporo pracy, jednak im się nie udało osiągnąć celu. Ważne jednak, że walczyli i mocno chcieli - przekonuje Damian Wleklak.
Teraz biało-czerwoni zmierzą się z Serbią. - To bardzo wyrównany zespół, mający w swoich szereach wielu grających na dobrym poziomie zawodników. Mocną siłą jest ich druga linia i bardzo dobry bramkarz. To będzie ciężki mecz, ale będę dopingował z całych sił i trzymał kciuki - zakończył trener Wybrzeża Gdańsk.
Wiec sytuacja w Hiszpanii to nic wyjatkowego jesli ch Czytaj całość