Przed tygodniem opolscy szczypiorniści bez większych problemów rozprawili się na własnym parkiecie z zespołem radomskich Akademików. Gwardziści zwyciężyli 35:24 (17:12), dyktując warunki gry od pierwszych minut. O grze swojego zespołu w superlatywach wypowiadał się trener Marek Jagielski: - Szansę dostali wszyscy gracze i wszyscy ją wykorzystali. Każdy kto wszedł pokazał swoją wartość i udowodnił, dlaczego występuje w Gwardii. Cały zespół zagrał świetne zawody, zwłaszcza w obronie - podkreślał opiekun Gwardii.
Teraz jego zespół czeka stosunkowo łatwiejsze zadanie, bowiem rywalem opolan będzie plasująca się w dolnych rejonach tabeli ekipa ASPR Zawadzkie. Lokalni przeciwnicy borykają się z szeregiem problemów - w przerwie rozgrywek doszło do kilku przetasowań w kadrze zawadczan, co odbiło się od razu na wynikach. W 14. kolejce ASPR przegrał z AZS AWF Biała Podlaska i nad strefą spadkową ma już raptem dwa punkty przewagi.
Nie oznacza to jednak, że liderujący tabeli Gwardziści przystąpią do sobotniego pojedynku rozluźnieni. Jak zapowiada Jagielski, koncentracji i zaangażowania nie zabraknie. - W naszych zagraniach jest jeszcze trochę nerwowości, ale czuć głód gry. Będziemy ostrożni.
Na parkiecie hali w Zawadzkiem opolanie postarają się więc o kolejny krok w stronę postawionego przed rozgrywkami celu. - Znajdujemy się w takiej sytuacji, że wygrana pozostałych dwunastu meczów daje nam awans do Superligi. Jak będzie trzeba, to wygramy je wszystkie - zapowiada Jagielski.
Choć słowa trenera Gwardii brzmią dość buńczucznie, to sam szkoleniowiec zachowuje zdrowy rozsądek. - Jest parę ekip, które tak jak my myślą o awansie. Walka toczy się dalej, jednak wszystko zależy od nas. Przewaga jest po naszej stronie - trafnie zauważa Jagielski.
W sobotnim meczu w barwach Gwardii nie zobaczymy już skrzydłowego Tomasza Marcyniuka, który wypożyczony został do drugoligowego OSiR-u Komprachcice. Początek spotkania ASPR - Gwardia o godz. 18:00.