W pierwszym spotkaniu z St. Petersburgiem szczypiorniści Vive Targów Kielce odnieśli bardzo pewne zwycięstwo, będąc zespołem o klasę lepszym. W rewanżowym pojedynku w Kielcach mistrzowie Polski mieli niespodziewane problemy. Vive Targi prowadziły już wysoko, jednak roztrwoniły tę przewagę i o zwycięstwo musiały walczyć do samego końca.
- Najważniejsze jest zwycięstwo, choć wiadomo, że potrzebne jest nam większe skupienie. Dziś przekonaliśmy się, że każdą przewagę da się roztrwonić. Mamy problemy kadrowe, wypadł w meczu z Sankt Petersburgiem też "Totti", ale potrzebujemy jednego punktu, żeby zająć pierwsze miejsce - powiedział Michał Jurecki na łamach oficjalnej strony Vive Targów Kielce.
Kieleccy szczypiorniści nie będą mieli jednak zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie słabego występu przeciwko Rosjanom. W środę mistrzów Polski czeka trudny wyjazdowy pojedynek z Tauron Stalą Mielec o ligowe punkty, natomiast już w sobotę w kolejnym spotkaniu Ligi Mistrzów zespół Bogdana Wenty zmierzy się z Chambery Savoie. - To jest normalny cykl sportowca. Dla nas nie ma znaczenia czy gramy co trzy dni, czy co tydzień. Dwa razy w tygodniu to optymalne natężenie, nam to pasuje - dodaje Karol Bielecki.
Michał Jurecki: Potrzebujemy jednego punktu
Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce zapewnili już sobie awans do Top 16 Ligi Mistrzów. Kielecki zespół zamierza zakończyć rywalizację grupową na 1. miejscu i jest bliski realizacji tego celu.
Źródło artykułu: