45-latek zamurował opolską bramkę - relacja z meczu Gwardia Opole - KSSPR Końskie

Lider I ligi mężczyzn gr. B zwycięstwo zapewnił sobie dopiero w ostatnim kwadransie. Sobotni sukces opolan miał dwóch ojców - rozgrywającego Marceliego Migałę oraz bramkarza Sławomira Donosewicza.

Bramka otwierająca wynik meczu, której autorem był lewy rozgrywający KSSPR-u Hubert Kornecki, padła dopiero w 4. minucie. Bardzo dobrze w bramce Gwardii spisywał się Donosewicz, jednakże jego kolegom z pola w początkowym fragmencie spotkania udzielała się nerwowość w grze ofensywnej, "owocująca" dużą ilością strat. Niemalże przez całą pierwszą połowę trwała walka cios za cios. Najwyższą przewagę (8:11) osiągnęli w niej konecczanie, głównie za sprawą zaskakujących rzutów z biodra Korneckiego oraz skutecznej grze prawego rozgrywającego Sebastiana Smołucha, który wszystkie swoje gole zdobył przed przerwą. W ostatnich pięciu minutach opolanie praktycznie cały czas grali w osłabieniu, lecz wyszli z tych opresji obronną ręką. Niepośrednią rolę odegrał wtedy Marceli Migała, rzucając 4 ostatnie bramki dla swojej drużyny w tej części meczu i w pojedynkę doprowadzając do wyrównania.

Od razu po wyjściu z szatni gospodarze mocno podkręcili tempo. Tym razem to oni szybko otrzymali możliwość gry w przewadze i wykorzystali ją najlepiej jak mogli. Między innymi za sprawą dobrej postawy skrzydłowego Wojciecha Knopa zanotowali 4 trafienia z rzędu, dość znacznie odjeżdżając swoim rywalom (20:16). Goście szybko zerwali się do walki, zmniejszając straty do jednej bramki, ale drugiego szturmu Gwardii nie dali rady już przetrzymać. Rozpoczął się on kwadrans przed końcem zawodów. Do bramki powrócił wówczas Donosewicz i od razu nastąpił prawdziwy show w jego wykonaniu. Zanotował kilka wspaniałych obron, a w ofensywie ponownie obudził się Migała. Kolejne 4 gole tego gracza sprawiły, że lider osiągnął bardzo dużą przewagę (29:22). W samej końcówce rywalizacji, przez ponad 5 minut, gwardziści ani razu nie trafili do siatki przeciwnika. Kolejne fenomenalne interwencje popularnego "Dziadka" zapewniły im jednak spokojne zwycięstwo, a samemu golkiperowi owację na stojąco od licznie zgromadzonej publiczności.

Gwardia Opole – KSSPR Końskie 29:25 (15:15)

Gwardia: Donosewicz, Romatowski, Fiodor – Śmieszek 2, Swat 2, Adamczak 3, Knop 3, Szolc 4, Krzyżanowski 1, Kulak, Drej, Migała 11, Prokop 1, Płócienniczak 2

KSSPR: Witkowski, Kornecki, Ratuszniak – Dobrowolski, Bąk 2, Kirylau, R.Grabarczyk 1, Maleszak 1, Słonicki 1, Gomółka, Kubała 1, Bodasiński 4, Napierała 4, Kornecki 4, Biegaj 2, Smołuch 5

Kary: Gwardia – 10 min. (Śmieszek – 4 min., Szolc, Drej, Migała – po 2 min.), KSSPR – 4 min. (Kornecki – 4 min.)

Karne: Gwardia – 3/4, KSSPR – 3/3

Komentarze (2)
kiero64
24.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I Koza pomógł Składakowi w drodze do supetligi
Pozdro z Koni Swaty 
avatar
fff
23.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba przyznać, że KSSPR potrafi grać z Gwardią. Tym razem jednak Opole za mocne i pewnie kroczy do Superligi