Straciły szansę na play-offy - relacja z meczu Start Elbląg - Vistal Łączpol Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Blisko sprawienia niespodzianki był elbląski Start, który przez większą część meczu z Vistalem utrzymywał przewagę. Końcówka pojedynku należała jednak do gdynianek, które ostatecznie wygrały 24:22.

Elbląski Start, by mieć jeszcze szanse na grę w play-offach, musiał zdobyć przynajmniej punkt w meczu z mistrzem Polski. Jednak mało kto chyba wierzył, że Start, po serii porażek, będzie w stanie postawić się Vistalowi. Kibice obu drużyn byli świadkami bardzo emocjonującego widowiska, które mogło zakończyć się ogromną niespodzianką.

Początek meczu w Elblągu był bardzo wyrównany, a gra toczyła się niemal punkt za punkt. W 16. minucie spotkania, na tablicy wyników po raz kolejny widniał remis (4:4), z czego niezbyt zadowolony był gdyński szkoleniowiec. Jens Steffensen zarządził przerwę, która jednak wpłynęła korzystniej na postawę gospodyń. Elblążanki, wykorzystując błędy przyjezdnych, zdołały wyjść na prowadzenie, które nawet udało im się powiększyć grając w osłabieniu. W 25. minucie gospodynie prowadziły 10:8 i miały ogromną szansę na powiększenie przewagi, gdyż na dwie minuty na ławkę kar powędrowała Natasa Krnic, a chwilę po niej Ana Petrinja. Na to jednak nie pozwoliła Małgorzata Gapska, dzięki której Vistal nie tylko nie stracił bramki, ale zdołał zdobyć gola kontaktowego (10:9). Do końca pierwszej połowy elblążanki zdołały utrzymać jednobramkową przewagę i na przerwę schodziły wygrywając 12:11.

Zaraz po wznowieniu gry do bramki trafiła najskuteczniejsza tego dnia Patrycja Kulwińska, doprowadzając tym samym do remisu. W kolejnych minutach spotkania gdynianki miały ogromne problemy z celnością, a zadania na pewno nie ułatwiała im dobrze spisująca się Ekaterina Dzhukeva, wspomagana przez elbląską defensywę. Gdy w 42. minucie kolejne trafienie zaliczyła Magdalena Białoszewska, Start prowadził już 17:13. Minuta rozmowy Steffensena ze swoimi podopiecznymi przyniosła spodziewany efekt. Gdynianki wykorzystały grę w przewadze oraz nieskuteczność rzutową elblążanek i nie tylko odrobiły straty, ale wyszły na prowadzenie w 54. minucie, którego nie oddały już do końca meczu. Gospodynie, po golu Agnieszki Wolskiej (22:23), próbowały jeszcze poprzez indywidualne krycie oraz wysoką obronę, przechwycić piłkę i zremisować. Nie pozwoliła im jednak na to Katarzyna Koniuszaniec, która kilka sekund przed syreną kończąca mecz przypieczętowała zwycięstwo Visalu zdobywając 24 bramkę.

Start Elbląg - Vistal Łączpol Gdynia 22:24 (12:11)

Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska - Wolska 5, Białoszewska 4, Szymańska 4, Jędrzejczyk 3, Karwecka 3, Aleksandrowicz 2, Jałoszewska 1, Cekała, Janaczek, Matouskova, Woronko, Klonowska, Pesel. Kary: 6 minut Karne 3/3

Vistal: Kowalczyk, Gapska – Kulwińska 6, Petrinja 5, Koniuszaniec 3, Zych 3, Królikowska 2, Andrzejewska 1, Białek 1, Krnić 1, Mateescu 1, Pawłowska 1, Duran. Kary: 8 minut Karne: 3/4

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
av
10.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak będzie wyglądał skład Startu w przyszłym sezonie i czy pojawią się jakieś wartościowe zawodniczki. Oby tylko udało im się utrzymać w superlidze  
avatar
eb
10.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wypaczony to mamy cały sezon,czekam na rozliczenia winnych tego stanu rzeczy.Na sędziów nie ma co narzekać,trzeba było prowadzić w końcówce trzema ,to by ten błąd nie miał znaczenia.  
mj1005
10.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie fatalny błąd sędziów pomógł Gdyniankom wygrac  
avatar
marek23
10.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrana z Vistalem była możliwa w tym spotkaniu .Start zagrał bardzo dobre spotkanie ,zdecydowała końcówka meczu w której sędziowie ewidentny faul ataku zakwalifikowali jako faul obrony i podyk Czytaj całość
avatar
deedee01
10.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po takiej grze było bardzo blisko, aby Elbląg się utrzymał. Cudem(jakim w tym meczu była Ryba)Gdyniankom udało się wygrać. Naprawdę szacun dla walecznych Elblążanek.