Elbląski Start, by mieć jeszcze szanse na grę w play-offach, musiał zdobyć przynajmniej punkt w meczu z mistrzem Polski. Jednak mało kto chyba wierzył, że Start, po serii porażek, będzie w stanie postawić się Vistalowi. Kibice obu drużyn byli świadkami bardzo emocjonującego widowiska, które mogło zakończyć się ogromną niespodzianką.
Początek meczu w Elblągu był bardzo wyrównany, a gra toczyła się niemal punkt za punkt. W 16. minucie spotkania, na tablicy wyników po raz kolejny widniał remis (4:4), z czego niezbyt zadowolony był gdyński szkoleniowiec. Jens Steffensen zarządził przerwę, która jednak wpłynęła korzystniej na postawę gospodyń. Elblążanki, wykorzystując błędy przyjezdnych, zdołały wyjść na prowadzenie, które nawet udało im się powiększyć grając w osłabieniu. W 25. minucie gospodynie prowadziły 10:8 i miały ogromną szansę na powiększenie przewagi, gdyż na dwie minuty na ławkę kar powędrowała Natasa Krnic, a chwilę po niej Ana Petrinja. Na to jednak nie pozwoliła Małgorzata Gapska, dzięki której Vistal nie tylko nie stracił bramki, ale zdołał zdobyć gola kontaktowego (10:9). Do końca pierwszej połowy elblążanki zdołały utrzymać jednobramkową przewagę i na przerwę schodziły wygrywając 12:11.
Zaraz po wznowieniu gry do bramki trafiła najskuteczniejsza tego dnia Patrycja Kulwińska, doprowadzając tym samym do remisu. W kolejnych minutach spotkania gdynianki miały ogromne problemy z celnością, a zadania na pewno nie ułatwiała im dobrze spisująca się Ekaterina Dzhukeva, wspomagana przez elbląską defensywę. Gdy w 42. minucie kolejne trafienie zaliczyła Magdalena Białoszewska, Start prowadził już 17:13. Minuta rozmowy Steffensena ze swoimi podopiecznymi przyniosła spodziewany efekt. Gdynianki wykorzystały grę w przewadze oraz nieskuteczność rzutową elblążanek i nie tylko odrobiły straty, ale wyszły na prowadzenie w 54. minucie, którego nie oddały już do końca meczu. Gospodynie, po golu Agnieszki Wolskiej (22:23), próbowały jeszcze poprzez indywidualne krycie oraz wysoką obronę, przechwycić piłkę i zremisować. Nie pozwoliła im jednak na to Katarzyna Koniuszaniec, która kilka sekund przed syreną kończąca mecz przypieczętowała zwycięstwo Visalu zdobywając 24 bramkę.
Start Elbląg - Vistal Łączpol Gdynia 22:24 (12:11)
Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska - Wolska 5, Białoszewska 4, Szymańska 4, Jędrzejczyk 3, Karwecka 3, Aleksandrowicz 2, Jałoszewska 1, Cekała, Janaczek, Matouskova, Woronko, Klonowska, Pesel.
Kary: 6 minut
Karne 3/3
Vistal: Kowalczyk, Gapska – Kulwińska 6, Petrinja 5, Koniuszaniec 3, Zych 3, Królikowska 2, Andrzejewska 1, Białek 1, Krnić 1, Mateescu 1, Pawłowska 1, Duran.
Kary: 8 minut
Karne: 3/4