W Tczewie zmierzyły się zespoły, które w tabeli dzieli przepaść. SPR Lublin pewnie przewodzi ligowym rozgrywkom, natomiast Aussie Sambor Tczew zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ze sporą stratą do pozostałych drużyn. Taki mecz śmiało można określić mianem pojedynku Dawida z Goliatem.
W pierwszej połowie na parkiecie różnica klasy pomiędzy zespołami mającymi zgoła odmienne cele nie była jednak widoczna. Szczypiornistki z Tczewa po trafieniu niezwykle aktywnej w tym spotkaniu Justyny Domnik objęły prowadzenie 3:2. Podopieczne Edwarda Jankowskiego szybko opanowały sytuację na parkiecie. Skuteczne rzuty Agnieszki Koceli oraz Aliny Wojtas sprawiły, że po kwadransie gry to SPR posiadał skromną przewagę 8:6. Na parkiecie momentami panował chaos, zespoły popełniały sporą liczbę prostych błędów. W końcówce pierwszej połowy lepiej zaprezentowały się lublinianki, które przed zejściem na przerwę powiększyły swoje prowadzenie do czterech bramek 16:12.
Po zmianie stron świetne otwarcie drugiej części zawodów zaliczyły szczypiornistki SPR-u. W bramce lublinianek bardzo dobrze spisywała się Izabela Czarna, która zastąpiła Weronikę Gawlik. Dobra gra w obronie oraz skuteczna w ataku szybko przełożyły się na wynik, w 40 minucie SPR prowadził już 23:13. Wysokie prowadzenie spowodowało spore rozluźnienie w szeregach gości, które skrzętnie wykorzystały szczypiornistki z Tczewa. Sambor systematycznie zaczął odrabiać straty i w 55 minucie przegrywał już tylko 24:29. Wówczas o czas dla swojego zespołu poprosił zdegustowany Edward Jankowski. Lublinianki nie pozwoliły już rywalkom na zbyt wiele i pewnie "dowiozły" zwycięstwo do końca zawodów 32:25,
Aussie Sambor Tczew - SPR Lublin 25:32 (12:16)
Aussie Sambor:
Brzezińska, A. Skonieczna - Belter 6, Domnik 6, Krajewska 3, Lipska 3, Stanulewicz 2, Tomczyk 2, Gelińska 1, K. Skonieczna 1, Szott 1, Szlija.
SPR Lublin: Baranowska, Czarna, Gawlik - Stasiak 7, Kocela 6, Małek 5, Wojtas 5, Wojdat 4, Wilczek 3, Konsur 2, Majerek.
Widzów: 200.
Sędziowie: Figarski-Żak. Delegat: Cieśliński Ireneusz.