Turniej Czterech Narodów: Premierowe zwycięstwo Polaków - relacja z meczu Polska B - Norwegia B

Reprezentacja Polski B prowadzona przez Damiana Wleklaka i Marcina Pilcha pokonała Norwegię B 27:24. W drugiej połowie biało-czerwoni prowadzili już różnicą siedmiu bramek i mieli wygraną w kieszeni.

Od pierwszych minut spotkania znakomicie bronił Lech Kryński. Golkiper mieleckiej drużyny czynił w bramce cuda, odbijając piłki rzucane przez m.in. Gorana Sorheima i Inge Aasa Eriksena. Do tego podopieczni Damiana Wleklaka i Marcina Pilcha zdołali dwukrotnie pokonać Espena Christensena i po sześciu minutach prowadziliśmy 2:0. - Takie jest moje zadanie. Jestem ostatnim obrońcą i muszę pomagać chłopakom - powiedział bramkarz biało-czerwonych.

Później Norwegowie znaleźli jednak drogę do bramki Kryńskiego. Skuteczny w ataku był szczególnie Stian Brevik i nasi rywale najpierw zdołali wyrównać, a po bramce Eriksena z kontry po niewymuszonej stracie Polaków wyszli na prowadzenie 6:5. W szeregach biało-czerwonych szczególnie skuteczni w ataku byli Damian Kostrzewa oraz Piotr Chrapkowski i właśnie po bramce tego pierwszego, na sześć minut przed końcowym gwizdkiem prowadziliśmy 10:8. - Cieszę się, że miałem w miarę dobry powrót - zauważył Chrapkowski. Do końca pierwszej połowy żaden zespół nie potrafił przejąć inicjatywy i zakończyła się ona zasłużonym dla obu drużyn remisem. Niestety spotkania w Gdańsku nie będzie miło wspominał Espen Christensen. Podczas ostatniej akcji bramkowej przed przerwą wpadł w niego Chrapkowski i z urazem kolana opuścił boisko. Na szczęście pierwsze diagnozy mówiły o mocnym zbiciu kolana i najprawdopodobniej Norwega nie czeka długa przerwa w grze.

Druga część meczu wyglądała już lepiej w wykonaniu biało-czerwonych. Co prawda jeszcze w 40 minucie to goście prowadzili 16:15 po bramce Sondre Paulsena, ale końcówka należała do naszej drużyny. Graliśmy znakomicie w obronie i dodatkowo zaczęły wychodzić akcje ofensywne. W efekcie w 53 minucie po bramce Mateusza Kroczka, wyszliśmy na rekordowe prowadzenie 26:19! Pod koniec wiatr w żagle złapali nasi rywale, ale na szczęście było zbyt późno na odrobienie strat i ostatecznie wygraliśmy 27:24. - Szczerze powiem, że nie jesteśmy do końca zadowoleni z naszej gry. Niektórzy jesteśmy drugi tydzień z trenerem Bieglerem. Wyglądało to dobrze, ale musimy poprawić przede wszystkim przejście z obrony do szybkiego ataku i grę w defensywie. Jak na pierwszy mecz wynik jest dobry - powiedział Michał Peret.

Polska B - Norwegia B 27:24 (12:12)

Składy:

Polska: Kryński, Szczecina - Kostrzewa 6, Chrapkowski 4 (2 min), Bartczak 4, Gumiński 4, Peret 3 (2 min), Krupa 1, Masłowski 2, Pilitowski, Łangowski 1, Przybylski 1, Kroczek 1, Krzysztofik, Szyba.

Norwegia: Christensen, Nergaard - Eriksen 4, Brevik 3, Tangen 3, Stromberg 3 (2 min), Aga 2, Paulsen 2, Jakobsen 2 (4 min), Sundal 1, Lokkebo 1, Sorheim 1 (2 min), Overby 1, Aalberg 1 (4 min), Nilsen.

Rzuty karne: Polska - 4/6, Norwegia - 2/2.

Kary: Polska - 4 min, Norwegia - 12 min.

Przebieg meczu:

I połowa: 1:0, 2:0, 2:1, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 5:6, 6:6, 7:6, 7:7, 7:8, 8:8, 9:8, 10:8, 10:9, 11:9, 11:10, 11:11, 11:12, 12:12.

II połowa: 12:13, 13:13, 14:13, 14:14, 14:15, 15:15, 15:16, 16:16, 17:16, 18:16, 18:17, 19:17, 20:17, 20:18, 21:18, 22:18, 22:19, 23:19, 24:19, 25:19, 26:19, 26:20, 26:21, 26:22, 27:23, 27:23, 27:24.

Widzów: 500.

Źródło artykułu: