Mimo że zespół z PGNiG Superligi grał w Gdańsku w osłabionym składzie, piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk nadspodziewanie wysoko wygrali w niedzielę z MMTS-em Kwidzyn. - Był to sparing i zależało nam przede wszystkim na konsekwentnej grze w ataku pozycyjnym. W sumie straciliśmy jednak za dużo bramek, jak na nasz zespół. Musimy ćwiczyć pod baraże, w których zagramy za pięć tygodni - powiedział Krzysztof Mogielnicki, który w gdańskim klubie gra od dwóch sezonów.
Dzięki temu sprawdzianowi, przede wszystkim młodsi zawodnicy mieli okazję zobaczyć jak gra drużyna występująca w lidze, do której Wybrzeże chce awansować. - Po prostu inaczej grają, a ich poczynania są bardziej poustawiane. W I lidze możemy się spodziewać nie wiadomo czego, bo różni zawodnicy inaczej się zachowują. Tutaj gra jest konsekwentna, poukładana i łatwiej jest ją odczytać - zauważył szczypiornista.
W sobotę czerwono-biało-niebiescy rozegrają kolejne derby Pomorza. Tym razem ich rywalem będzie drużyna Polskiego Cukru Pomezanii Malbork. Zmierzą się więc na wyjeździe z zespołem, który znajduje się bezpośrednio za nimi w tabeli. - Jest to dosyć ważny mecz. Dobrze, że zagraliśmy sparing z MMTS-em, bo poczuliśmy grę. Wcześniej nie mieliśmy okazji do gry przez około dwa tygodnie, więc wyjdzie nam on na korzyść - uważa Mogielnicki.