Ivan Nikcević z zamiarem zakończenia gry w reprezentacji Serbii nosił się już po zakończonych fiaskiem MŚ w Hiszpanii, podczas których Serbowie zajęli dopiero 10. miejsce. Za namową i naciskiem ze strony kapitana wicemistrzów Europy, Momira Ilicia skrzydłowy występujący na co dzień w Orlen Wiśle Płock postanowił pomóc Orłom w kwalifikacjach do ME 2014.
Przed rewanżowym meczem eliminacyjnym z Austrią, który rozegrano 7 kwietnia w Zrenjaninie Ivan Nikcević nie został uhonorowany przez działaczy serbskiej federacji za 116 występów w reprezentacji. Na liście byli również ujęci Momir Ilić, Marko Vujin, Rajko Prodanović i Zarko Sesum. Nieoficjalne źródła zbliżone do zawodnika informują, że ta sytuacja to gwóźdź do trumny, który przyspieszy decyzję o zakończeniu przez Ivana Nikcevicia reprezentacyjnej kariery - pisze Sportski Zurnal. Od wydarzeń w Zrenjaninie minęły już cztery dni. Do teraz nikt z serbskiej federacji nie przeprosił go za to zachowanie i kardynalny błąd.
Serbowie po czterech kolejkach eliminacji do mistrzostw Europy w Danii mają na koncie 5 punktów (tyle samo co Austria) i plasują się dopiero na trzecim miejscu w tabeli grupy 7. Plavi wciąż nie są więc pewni gry w przyszłorocznym czempionacie Starego Kontynentu. W ostatnich dwóch kolejkach czeka ich wyjazdowa konfrontacja z Rosją (12.06) oraz wewnątrz-bałkańska potyczka z Bośnią i Hercegowiną (15/16.06).
W kuluarach mówi się również, że z funkcją trenera może pożegnać się Veselin Vuković. Ma go zastąpić Ljubomir Vranjes, szkoleniowiec niemieckiego Flensburga-Handewitt.