Dominik Płócienniczak: To był sparing

- Nie da się ukryć, że z Vive zagraliśmy słabo, zwłaszcza w obronie - przyznaje gracz SPR Chrobrego Głogów, Dominik Płócienniczak.

Zespół Krzysztofa Przybylskiego w konfrontacji z mistrzami Polski nie miał zbyt wiele do powiedzenia. - Bramkarze zaliczyli kilka fajnych interwencji i na tym można zakończyć wymienianie pozytywów w naszej grze - nie kryje Płócienniczak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Półfinałowy mecz długimi momentami bardziej przypominał konfrontację towarzyską, aniżeli poważne starcie o stawkę. - Chyba tak to wyglądało, to był sparing. Wydaje mi się, że tak właśnie kielczanie potraktowali ten mecz. My zrobiliśmy tyle, na ile nas było stać. Nie ukrywam, że byliśmy mocno zmęczeni po czwartkowym meczu z Czuwajem - przyznaje nasz rozmówca.

Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego w rozmowach z dziennikarzami nie kryją, że Puchar Polski ma obecnie dla nich znaczenie drugorzędne, a najistotniejsza jest walka o utrzymanie w ekstraklasie. - W tym momencie najważniejsza jest dla nas liga - potwierdza Płócienniczak. - Kilka dni temu wygraliśmy w Przemyślu, a za tydzień czeka nas istotny mecz z Zagłębiem i skupiamy się właśnie na tym - dodaje doświadczony zawodnik.

Wcześniej głogowianie zagrają jeszcze o zajęcie trzeciego miejsca w Pucharze Polski, które może dać im przepustkę do gry w Europie. - Na pewno możemy powalczyć. Zobaczymy jeszcze, w jakiej będziemy kondycji i jak będzie wyglądało nasze zdrowie, bo z Vive nie mogliśmy skorzystać ze wszystkich zawodników, były jakieś przemęczenia i drobne urazy. Azoty w półfinale chyba zagrały tak, jak my. Mecz meczowi jednak nie jest równy. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać - podsumowuje Płócienniczak.

Źródło artykułu: