Mecz rozpoczął się od agresywnej obrony przyjezdnych, nieskutecznych rzutach Radosława Fabiszewskiego oraz szybkich kontrach Zagłębia. W pierwszych minutach spotkania aż 3 razy udało się zablokować rzuty zawodników Miedzi. Wykorzystał to Piotr Obrusiewicz, wykańczając szybkie ataki gości. Już od pierwszych minut widać było wyraźną przewagę lubinian oraz słabą postawę legniczan w ataku. Po 10 minutach wynik brzmiał 8:4,a zawodnicy Miedzi jeśli już dochodzili do sytuacji strzeleckich nie mogli pokonać Adama Malchera. Słabo grali rozgrywający, a skrzydłowi byli niewidoczni. Zagłębie bezlitośnie wykorzystywało każdy nie skuteczny rzut przeciwnika, czego efektem było prowadzenie po pierwszej połowie 16:10.
Druga połowa rozpoczęła się od skutecznej postawy gospodarzy, którym udało się zniwelować straty do 4 bramek już w 34 minucie meczu. Kiedy wydawało się, że Miedź zdoła nawiązać wyrównaną walkę po raz kolejny świetnymi interwencjami popisywał się Adam Malcher broniąc nawet sytuację sam na sam. Ciężar gry w ataku Zagłębia wziął na siebie skuteczny Marceli Migała. Miedź starała się nawiązać walkę, ale nie miała zbyt wielu atutów. Mirosław Sanecki widząc co się dzieję dał szansę gry młodym zawodnikom, a Zagłębie nie zdołało zwiększyć prowadzenia tylko dzięki świetnemu w drugiej połowie Pawłowi Kiepulskiemu. Okazję do pokazania swoich umiejętności mieli również prawie wszyscy z ekipy gości, a mecz rzutem w samo okienko legnickiej bramki, równo z końcową syreną zakończył Marceli Migała.
KPR Reflex Miedź Legnica - MKS Zagłębie Lubin 24:30
Miedź: Ścigaj 5, Skrabania 4, Rosiak 4, Grębosz 3, Fabiszewski 2, Góreczny 2, Będzikowski 1, Szabat 1, Brygier 1, Petela 1.
Zagłębie: Obrusiewicz 7, Migała 6, Tomczak 6, Anuszewski 3, Kieliba 2, Skalski 2, Niedośpiał 1, Kozłowski 1, Paweł Adamczak 1, Motylewski 1.
Widzów: ok. 800.