Radosny remis - relacja z meczu AZS UW Warszawa - Real Astromal Leszno

Szczypiorniści Uniwersytetu Warszawskiego, dzięki remisowi z Realem Astromal Leszno, zapewnili sobie utrzymanie na zapleczu PGNiG Superligi.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Przed niedzielnym meczem stołecznym Akademikom do szczęścia brakowało tylko jednego punktu, w zespole Witold Rzepka i Robert Lis wszyscy doskonale zdawali sobie jednak sprawę z tego, że o jakąkolwiek zdobycz w konfrontacji z doskonale spisującą się wiosną ekipą Ryszarda Kmiecika będzie nadzwyczaj ciężko. Drużyna z Leszna z ośmiu ostatnich meczów wygrał aż cztery, trzykrotnie remisując. Pokonać Arota w rundzie rewanżowej nie byli w stanie gracze KPR-u Legionowo, a sposób na ambitny zespół dość niespodziewanie znalazł tylko SMS ZPRP Gdańsk. Warszawiacy drużyny Kmiecika ograć nie zdołali, podział punktów po końcowym gwizdku wywołał jednak w hali przy Banacha radość równą zwycięstwu.

Akademicy do starcia z wyżej notowanym rywalem przystępowali osłabieni brakiem Łukasza Wolskiego oraz Bartosza Monikowskiego, a na ławce rezerwowych znalazło się między innymi miejsce dla Cezarego Króla. Na przekór osłabieniom miejscowi mecz rozpoczęli jednak znakomicie. Zespół AZS UW grał znakomicie w obronie, a skuteczne interwencje defensorów oraz Marcina Malanowskiego pozwalały na wyprowadzanie kontr i szybkich ataków. Sam Paweł Puszkarski w ciągu pierwszego kwadransa zaliczył tyle trafień, co wszyscy zawodnicy rywali razem wzięci, dzięki czemu stołeczny zespół prowadził już nawet różnicą pięciu trafień.

Goście właściwy rytm złapali dopiero po kilkunastu minutach. Skuteczna gra w ataku zaowocowała tym, że stołeczni zawodnicy nie mogli wykorzystywać szybkości swoich skrzydłowych, co w połączeniu z przeciętnie grającą drugą linią sprawiło, iż bramkowa różnica topniała w oczach. W zespole Arotu przebudził się Marcin Giernas, a ostatnie minuty pierwszej części gry był popisem Michała Przekwasa, który najpierw zdobywając dwie bramki z rzędu doprowadził do wyrównania, a już po końcowej syrenie znakomitym rzutem z wolnego dał ekipie z Leszna prowadzenie.

Niepowodzenia z końcówki pierwszej połowy podłamały warszawiaków, którzy po przerwie długo nie mogli się otrząsnąć. Po czterdziestu pięciu minutach goście prowadzili już 17:14, wówczas gracze Rzepki i Lisa rzucili się jednak do ataku. Sygnał do odrabiania strat dał gospodarzom Puszkarski, na którego bramkę odpowiedział Damian Krystkowiak. Pięć kolejnych słów należało do Akademików, którzy objęli prowadzenie 20:18, po chwili w ciągu dwóch minut trzy bramki z rzędu rzucił im jednak Maciej Wierucki. Pełną niezwykłych zwrotów akcji końcówkę meczu ostatecznie celnym rzutem zamknął Michał Flisiak, zapewniając tym samym swojej drużynie bezcenny remis.

AZS UW Warszawa - Real Astromal Leszno 21:21 (11:12)

AZS UW: Malanowski, Troński - Król, Wysocki, Waśko 1, Kuc 2, Puszkarski 7, Flisiak 4, Monikowski 4, Zaprutko 1, Brinovec 1, Praski 1.

Arot: Musiał, Maziarz - Maleszka, Kajzer 3, Przekwas 3, Krystkowiak 3, Nowak 1, Misiaczyk, M. Wierucki 6, Giernas 4, Meissner, Jasiczek, Łuczak 1, J. Wierucki, Szkudelski, Skorupiński.

Sędziowie: A. Kaniecki, M. Sarnowski (Brodnica).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×