Znany Białorusin w Gaz-System Pogoni

W maju tego roku skończy 27 lat. Mierzy 196 cm wzrostu i gra na pozycji prawego rozgrywającego. Obecnie jest także etatowym reprezentantem swojego kraju.

Siarhei Shylovich, bo on nim mowa, związał się z klubem Gaz-System Pogoń Szczecin począwszy od początku sezonu 2013/2014. Jego ostatnim pracodawcą był SKA Mińsk, w którym był wiodącym szczypiornistą. - To jest zawodnik bardzo silny i bardzo dobrze grający w obronie. O to nam chodziło, bo nadal uważamy i to podtrzymujemy, że piłka ręczna to jest obrona - krótko scharakteryzował nowy transfer prezes szczecinian Paweł Biały.

Białorusin jest obecnym reprezentantem swojego kraju
Białorusin jest obecnym reprezentantem swojego kraju

Piłkarz ten będzie stanowił konkurencję dla Mateusza Zaremby. Mimo dość młodego jeszcze wieku w swoim sportowym cv może zapisać już występy w Lidze Mistrzów (grał wtedy w Dinamo Mińsk) oraz w Pucharze Challenge Cup. W ostatnim spotkaniu rozegranym kilka dni temu przeciwko norweskiemu Runar IL rzucił 7 bramek. W reprezentacji Białorusi, obok Siarhei'a Rutenki, jest jednym z jej najskuteczniejszych zawodników. Dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi i silnym rzutem z dystansu, co potwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Biały. - Musieliśmy podjąć takie decyzje i bardzo się cieszymy, bo Shylovich to bardzo młody chłopak, ma 27 lat, dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi. Grał na mistrzostwach i bardzo dobrze w nich wypadł. Widzę tutaj fajną rywalizację z "Zarkiem" (Mateuszem Zarembą - dop. red.). On może nam naprawdę dużo pomóc. Nie wiem jeszcze jak gra na środku. Musimy spróbować, zobaczymy. Być może będziemy nim czasami także wspierać "Brunka" (Michala Brunę - dop. red.).

Jego kontrakt w Szczecinie został podpisany na dwa lata.

Sternik aktualnego beniaminka Superligi odniósł się także do sprawy pozyskania z
HSV Hamburg Marcina Lijewskiego. - Z Marcinem temat jest na razie zawieszony. To nie oznacza, że nie będziemy w niego inwestować, ale jest to sprawa bardzo trudna, ponieważ nie jesteśmy na razie w stanie sprostać finansowo jego wymaganiom, ale zaznaczam, że temat nie jest zamknięty. Prowadzimy zaawansowane rozmowy z dwoma dużymi firmami. Jeżeli one wejdą będziemy mogli pomyśleć o jeszcze jednym zawodniku z bardzo wysokiej półki. W tych ze średniej półki nie ma sensu inwestować.

Źródło artykułu: