Dwa pierwsze mecze, rozegrane w Gdyni padły łupem podopiecznych Bożeny Karkut. Szczególnie pierwszy mecz miał bardzo dziwny przebieg. Do 22. minuty na tablicy wyników było tylko 3:3. Do przerwy miedziowe rzuciły zaledwie pięć bramek, tracąc przy tym osiem. W drugiej połowie rozpoczęło się rzucanie, a dużo bardziej skuteczne były lubinianki. Które wygrały 20:15.
Drugie spotkanie tylko przez pierwszą połowę było wyrównane. Wówczas na tablicy wyników widniał remis po 15. W drugiej części podopieczne Bożeny Karkut, podobnie jak w pierwszym meczu, tak i tym razem odskoczyły na kilka bramek i wygrały 30:22.
Wliczając wszystkie mecze w obecnym sezonie były to zwycięstwa numer cztery i pięć.
Wcześniej lubinianki pewnie pokonywały Łączpol zarówno w rundzie zasadniczej jak i w Pucharze Polski. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują więc, że i tym razem Zagłębie powinno być górą. - Każdy mecz jest inny. Łączpol przyjdzie do nas z nożem na gardle i na pewno zrobi wszystko, aby przedłużyć swoje nadzieje na awans. My również zrobimy wszystko, aby rywalizację zakończyć po trzech spotkaniach - zapowiada trener KGHM Metraco Zagłębia Lubin, Bożena Karkut.