1 
Wybrzeże Gdańsk poza kilkoma wyjątkami ma bardzo młodą drużynę, a jej zawodnicy nie przywykli jeszcze do gry o wysoką stawkę. - To był nasz pierwszy taki mecz o stawkę i było widać dużo niepewności w naszych poczynaniach. Zespół z Wągrowca uzyskał przewagę i było ciężko to odrobić. Musze podziękować naszym zawodnikom, że odrobili wynik i walczymy dalej - powiedział Damian Wleklak. - Było widać doświadczenie zespołu z Wągrowca, który nas punktował. Spore zagrożenie wynikało z gry skrzydłowych, a zwłaszcza Białaszka. Musimy na niego zwrócić uwagę - dodał II trener gdańskiego klubu.
W rewanżu dużo zależy od tego, czy Dawid Nilsson, kapitan gdańskiego klubu będzie w stanie grać na normalnych obrotach. W niedzielę jego obowiązki ograniczały się tylko do obrony. - Rehabilitanci robią wszystko, żeby przywrócić na nogi Dawida Nilssona, ale z pewnością czeka ich trudne zadanie - przyznał szczerze Wleklak. - Ja mam nadzieję, że będziemy w stanie zagrać dwie równe połowy. Każdy mecz jest inny i będzie nam bardzo ciężko. Zrobimy wszystko, by karta się odwróciła. Gdybyśmy nie przestrzelili paru czystych sytuacji, to wynik byłby zgoła odmienny. Tak się ułożył ten mecz, musimy wziąć to co mamy - stwierdził.
Na barażowe spotkanie przyszło ponad tysiąc kibiców, a pod koniec spotkania cała hala włączyła się do zorganizowanego dopingu. - Wszyscy czekamy na piłkę ręczna na wysokim poziomie. Przy takiej publiczności chciałoby się lepiej wypaść, ale sport nieraz weryfikuje umiejętności. Nie wyszła nam pierwsza połowa, ale się nie poddajemy. Skupiamy się na rewanżu. Do meczu czekają nas treningi i analiza meczu. Musimy z niego wyciągnąć jak najwięcej - zapowiedział Damian Wleklak.
