W starciu zespołów dobijających się do najwyższej klasy rozgrywkowej lepsi okazali się piłkarze ręczni Nielby Wągrowiec, którzy pokonali w pierwszym spotkaniu barażowym o awans do PGNIG Superligi, Wybrzeże Gdańsk 23:21 (14:7).
Jak tłumaczył Łukasz Białaszek, w pierwszej połowie nielbiści wypracowali sobie dość dużą przewagę. - Zagraliśmy bardzo konsekwentnie, skutecznie w ataku i mocno w obronie. Dużo piłek odbił Adrian Konczewski. W drugiej połowie staraliśmy się realizować założenia taktyczne. Potem chyba wdarł się w nasze szeregi moment dekoncentracji. Złapaliśmy dwie kary i przeciwnik zmniejszył rozmiary porażki, a potem wyrównał. W samej końcówce to jednak my byliśmy lepsi.
Zdaniem skrzydłowego Nielby Wągrowiec niedzielne spotkanie mogło podobać się kibicom. - Było dużo emocji i sporo zwrotów akcji. Cieszy wygrana, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Czeka nas rewanż. Wybrzeże Gdańsk gra dobrą piłkę. Przegrywając ośmioma bramkami, potrafiło doprowadzić do remisu. Dwubramkowa zaliczka nie jest duża - oceniał nielbista.
Drugie spotkanie barażowe o awans do Superligi odbędzie się w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wągrowcu. 18 maja Wybrzeże Gdańsk będzie starało się odrobić stratę z pierwszego starcia i wygrać cały dwumecz. Pojedynek rozpocznie się o godz. 17. - W sobotę oba zespoły czeka drugie starcie, które będzie tak samo zacięte, jak w Gdańsku. Nic jeszcze nie jest przesądzone. Przez tydzień, zarówno Wybrzeże Gdańsk, jak i my, nie jesteśmy w stanie zbyt wiele poprawić w swojej grze. Musimy więc zagrać mądrze i konsekwentnie jak w Gdańsku i spełniać założenia trenerów - wybiega myślami w przyszłość wągrowiecki szczypiornista.
Żółto-czarnym na pewno przyda się w sobotę pomoc z trybun. Łukasz Białaszek apeluje więc do kibiców Nielby Wągrowiec, aby gromadnie przyszli na mecz i aktywnie dopingowali swój zespół. - Liczymy, że wągrowieccy sympatycy piłki ręcznej dadzą swoje wsparcie drużynie i stworzą atmosferę, która zawsze była obecna w Wągrowcu. Na to, zarówno cała drużyna, jak i ja bardzo gorąco liczymy.